Zatrzymano mężczyznę, który 19 lat temu zabił i oskórował studentkę z Krakowa. Tajemnica zbrodni wyjaśniona?
redakcja naTemat
04 października 2017, 15:33·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 04 października 2017, 15:33
W środę w Krakowie zatrzymano podejrzewanego o zamordowanie i oskórowanie Katarzyny Z.. Zbrodnia miała miejsce w 1999 roku. To wtedy w Wiśle znaleziono wypreparowaną ludzką skórę.
Reklama.
Policjanci z krakowskiego Archiwum X pod nadzorem Prokuratury Krajowej zatrzymali 52-letniego Roberta J., podejrzewanego o morderstwo ze szczególnym okrucieństwem. To głośna sprawa sprzed lat, która wstrząsnęła Polską. Wtedy z Wisły wyłowiono skórę należącą do 23-letniej studentki z Krakowa. Śledczy ustalili, że kobieta przed śmiercią była torturowana. Nigdy nie znaleziono jej zwłok, a do dzisiaj także mordercy.
O kulisach sprawy piszą dziennikarze Onetu i "Radia Kraków". W reportażu na temat Katarzyny Z. przedstawiają okoliczności zabójstwa, różne tropy badających sprawę funkcjonariuszy, a w końcu także rolę Roberta J. Podejrzany to syn krakowskiego artysty. Miał ciężkie dzieciństwo, w domu była przemoc.
"Na podwórku znany był z zamiłowania do męczenia kotów i psów. Lubił także wędkować nad Wisłą. (...) Miał trudny charakter. Ze szkoły średniej, jednej z krakowskich zawodówek w centrum miasta, wyleciał z hukiem po roku za 'pyskowanie do nauczycieli'. W szkole zasłynął z niezwykłego żartu polegającego na odkręcaniu codziennie po jednej śrubce z boazerii na korytarzu" – opisują dziennikarze.
Robert J. trenował sztuki walki. Poza tym w ramach służby wojskowej miał dostęp do prosektorium, co w sprawie zabójstwa ma znaczenie. "Eksperci, badając skórę Katarzyny Z., odnaleźli na niej ślady uderzeń, które zadać mógł tylko ktoś, kto trenował sztuki walki. Robert nie tylko dużo ćwiczył, ale był obdarzony niezwykłą siłą. Precyzja przy cięciach na skórze ofiary, co także podkreślali biegli zajmujący się sprawą, świadczy o tym, że morderca wiedział, co robi" – czytamy w reportażu.
W profilu psychologicznym biegli napisali, że podejrzany wykazywał sadyzm i skłonność do nękania kobiet. Kryminologia zna wiele podobnych przypadków. W tekście zwrócono również uwagę na motyw z filmu "Milczenie owiec". Bo skóra dziewczyny zanim została wrzucona do Wisły, została owinięta w sweter ofiary z wyciętymi fragmentami materiału z kraciastym wzorem.
"Niemal identyczne wycinki materiału leżą koło mordercy, Buffalo Billa, w czasie finałowej sceny złapania go przez agentkę FBI. Sprawę skóry z filmem łączy także imię ofiary. W obrazie dziewczyna, która ma zostać oskórowana, nazywa się Kate, po polsku – Katarzyna" – czytamy.
Jak wynika z informacji dziennikarzy, rok po zabójstwie Robert J. stał się religijny. Zaczął m.in. odwiedzać grób Katarzyny.
"Policjanci na trop Roberta wpadli po liście od jego kolegi. To on wskazał go jako mordercę Katarzyny Z. Co konkretnie napisał? To jedna z najbardziej strzeżonych tajemnic śledztwa" – zaznaczają dziennikarze.