Orkan, który wcześniej w Niemczech zabił siedem osób, dotarł do Polski. Dwie osoby zginęły, a sześć zostało rannych. Wiatr łamał drzewa, zrywał linie energetyczne, pozbawił prądu w szczytowym momencie niemal milion odbiorców. W wielu regionach kraju pociągi mają znaczne opóźnienia. Prędkość wiatru dochodziła do 112 km/h.
W trakcie usuwania skutków wiatru ranny został jeden strażak. 5 innych osób zostało poszkodowanych, a jeden mężczyzna, który podczas silnej nawałnicy spadł z dachu, nie żyje. 67-latek z województwa lubuskiego najprawdopodobniej naprawiał uszkodzony dach. Z kolei w województwie wielkopolskim kobietę przygniótł konar drzewa. Poszkodowana zmarła w szpitalu.