Wiadomość o tym, że Piotr Najsztub potrącił na pasach 77-letnią kobietę rozeszła się szerokim echem. Do wypadku doszło w czwartek w podwarszawskim Konstancinie. Kierowca był trzeźwy, a pieszej nic poważnego się nie stało. Teraz "Super Express" opisuje nowe okoliczności dotyczące wypadku znanego dziennikarza.
To, co wyszło na jaw, wprawiło w zakłopotanie zarówno policję i prokuraturę, jak i urzędników z Piaseczna, gdzie jest zarejestrowane auto. Otóż okazuje się, że w 2009 roku znany dziennikarz przekroczył limit punktów karnych. W związku z tym zatrzymano jego prawo jazdy, a dokumenty wysłano do wydziału komunikacji w Starostwie Powiatowym w Piasecznie.