A wszystko zaczęło się od tego, że posłanka
Prawa i Sprawiedliwości w piątek odwiedziła studio programu "Onet opinie", gdzie
udzieliła wywiadu Bartoszowi Węglarczykowi. Ich rozmowa dotyczyła mediów, szczególnie tych publicznych. I kiedy temat zszedł na to, że w stacji kierowanej przez Jacka Kurskiego goszczą dziś głównie politycy PiS i ich akolici, Lichocka postanowiła rzucić mocnym argumentem. Użyła ulubionej broni ludzi "dobrej zmiany" i zaczęła opowiadać, co też działo się prze 8 lat rządów Platformy Obywatelskiej i
Polskiego Stronnictwa Ludowego. – Ja przez osiem lat nie miałam ani razu zaproszenia do TVP – oznajmiła.