Wybory samorządowe coraz bliżej, tymczasem prezydent Poznania, Jacek Jaśkowiak, uprzedził bieg wypadków. Na rynku księgarskim właśnie ukazała się książka Włodzimierza Nowaka i Violetty Szostak pt. "Dżej dżej. Rozmowy z Jaskiem Jaśkowiakiem". Prezydent Poznania, który planuje ubiegać się o drugą kadencję, otwarcie mówi o separacji z żoną i pozamałżeńskim dziecku. Opowiada, co robił w drapieżnych latach 90-tych i dlaczego nie jest z tego dumny. Oto 7 mocnych fragmentów z książki Jacka Jaśkowiaka.
O tym, jak mając 6 lat zareagował na nagłą śmierć ojca
Ja z ojcem byłem bardzo mocno związany. Wpadłem po tym w takie otępienie, przestałem się odzywać. Próbowali mnie prądem budzić – pamiętam elektrody i wstrząsy. W szpitalu mi to robili. Pamiętam te wstrząsy do dziś. (...) Nagle mi się świat załamał, nie było nic. (...) Największy [mój strach] był taki, że jak jeden rodzic nie żyje, to za chwilę drugi też może nie żyć. Bałem się, że trafię do domu dziecka.
O swojej drodze od katolicyzmu do ateizmu
Od dzieciństwa byłem żarliwie wierzący. (...) Zostałem ministrantem, gdy szedłem do komunii i kilka lat służyłem przy ołtarzu. (...) Najwięcej modlitw zanosiłem wtedy, gdy miałem 17 lat i dziewczynę. Modliłem się, żeby nie zaszła w ciążę. O nic nie modliłem się tak żarliwie. (...) Zwątpiłem przez olimpiadę filozoficzną. Trafiłem na Feuerbacha. (...) To był proces, kilka lat. Przez agnostycyzm do ateizmu. Lubię wejść do kościoła, ale nie potrafię się już modlić. (...) Chciałbym mieć tę łaskę, bo z tym o wiele łatwiej się żyje.
O tym, jak pieniądze uderzyły mu do głowy
[W latach 90-tych] woda sodowa mi jednak uderzyła, pogubiłem się. Zdarzyło mi się zdradzić żonę, i to z kobietami, których nie kochałem. Nie umiałem oprzeć się temu, że moje pieniądze przyciągają pewnego rodzaju kobiety, piękne kobiety, które kręci władza, kasa, pozycja. Łechtało to moją próżność. To było słabe. Mam nadzieję, że moi synowie nie popełnią takich błędów.
O tym, jak przestał być homofobem
Pierwszy raz parę obejmujących się chłopaków zobaczyłem w 1988 roku na korytarzu uniwersytetu w Bielefeld, podczas tego stypendium w Niemczech. Był to dla mnie swego rodzaju szok kulturowy.
"Jasny gwint, jakie to obrzydliwe" – pomyślałem. Potem poznałem dwie przesympatyczne lesbijki. Po pół roku pobytu zacząłem traktować homoseksualizm jako normalne zjawisko.
W ogóle poznaję tam inny świat, choćby taki obrazek: kierowca autobusu nie zamyka pasażerowi drzwi przed nosem, tylko poczeka i jeszcze pomoże wózek wnieść.
O "tragicznym" prezydencie Dudzie
Wyobrażam sobie, w jakim napięciu musi żyć Duda, który nagle, przypadkowo został prezydentem kraju i musi wykonywać polecenia Kaczyńskiego. Musi podpisywać wszystko, co mu przynoszą na biurko, i znosić tę gigantyczną krytykę. Oczywiście słuszną, ale on na to wszystko nie ma wystarczająco silnej psychiki. Tragiczna postać. Facet bez charakteru, który za chwilę zostanie skasowany.
O cwaniakach przyklejonych do Platformy
Musimy sformować wojsko, które będzie w stanie wygrać. Różnym Saryuszom-Wolskim i cwaniakom podłączonym pod PO trzeba podziękować. Nasz przeciwnik jest trudny – jak sportowiec, który jedzie na koksie, bo ma media, służby i "religię smoleńską". Musimy być dużo silniejsi. Moją rolą jest pomóc tej formacji wygrać.
O tym, dlaczego wkurza go Biedroń i Nowacka
Biedroń i Nowacka byliby odpowiedzialni, gdyby ciągle nie krytykowali, jaka ta Platforma jest "be". Wkurza mnie to maksymalnie, gdy słyszę z ust Roberta: "Platforma odpowiada za to, że PiS jest u władzy". Nie Platforma, ale pieprzona lewica! (...) Pełna kompromitacja – Ogórek, Czarzasty... Niech to, kurde, ktoś ogarnie! Ktoś z lewicowymi poglądami niech weźmie za to odpowiedzialność!