
Zastanawialiście się kiedyś, co powiedzielibyście swojej młodszej wersji? Jakkolwiek dla siebie 16 czy 25-letniego bez problemu można znaleźć garść rad, ze sobą z czasów przedszkola lepiej niż poważnie porozmawiać byłoby po prostu się pobawić. To na swoich zdjęciach robi zaledwie 20-letni Conor Nickerson.
REKLAMA
Pochodzący z Massachusetts Nickerson studiuje na jednym z kanadyjskich uniwersytetów jazz równolegle z muzyką klasyczną. Choć jego instrumentem wiodącym jest saksofon dwudziestolatek gra też na kontrabasie, gitarze, pianinie, perkusji, harmonii, a do tego komponuje i śpiewa. Lista prestiżowych sal koncertowych w których występował jest imponująca, jednak od paru dni portale z całego świata piszą o nim ze względu na wykonane przez niego i wrzucone do sieci przeróbki w Photoshopie. Jak przyznaje nieoczekiwanie dla niego samego.
Od kilku lat Nickerson w wolnych chwilach fotografował, jednak nie traktował tego nigdy równie poważnie, co muzyki. Kiedy wyjechał na studia do Montrealu nie znał nikogo, więc postanowił dołączyć do którejś ze studenckich inicjatywy. Padło na uniwersytecką gazetkę, gdzie tymczasowo nie potrzebowano nikogo do robienia zdjęć, szukano za to fotoedytora.
Conor doszedł do wniosku, że obróbka zdjęć nie może być niczym trudnym i zaczął się jej uczyć sam przy pomocy filmików instruktażowych z YouTube’a. Możliwości jakie daje Photoshop okazały się być o wiele bardziej fascynujące, niż przypuszczał. Zainteresowanie technikami renowacji cyfrowej starych zdjęć i możliwościami ich koloryzacji było naturalną koleją rzeczy.
Seria zdjęć z dzieciństwa miała być dla niego trochę zabawą, a trochę ćwiczeniem i żartem dla rodziców. Na pomysł wpadł kiedy robił projekt łączący fotografie tych samych miejsc kiedyś i dziś. Nowe przeróbki podpisał „Ja włóczący się ze mną, około 1997 – 2005".
Prace Nickersona to nie zwykłe „kopiuj/wklej”, ale świadoma i przemyślana kreacja. Pasuje tu do siebie wszystko – począwszy od ubrań, aż po wpasowanie jego postaci i mimiki w scenki rodzajowe przedstawione na zdjęciach. Oglądając fotografie chłopaka można zrozumieć co czuli ludzie oglądając się na zdjęciach przed stu laty. Przeróbki tego typu jednocześnie są w stanie uchwycić upływ czasu i zacierają różnicę między tym co jest prawdą, a co złudzeniem.
Żyjemy w czasach, w których Photoshop powoli staje się dziedziną artystyczną. Choć nazwanie efektów obsługi programu do przeróbki zdjęć mianem sztuki może budzić opór, jeśli przyjrzeć się pracom 20-latka z Montrealu można zobaczyć w nich zarówno umiejętności techniczne, jak i emocje. A więc to, czym od lat karmi się sztuka.
