
10 miesięcy – tyle musieli czekać mieszkańcy powiatu oświęcimskiego, by zapisać się na rezonans magnetyczny, choć nowy sprzęt czekał w nowo otwartej pracowni. Premier Beata Szydło w grudniu ubiegłego roku przyjechała i z pompą otworzyła gabinet. – Sprzęt stał bezczynnie i nie był obsługiwany, bo nie miał kto tego robić – mówi nam Tadeusz Kuś z KOD Oświęcim. Dyrektor szpitala tłumaczy nam, dlaczego wszystko się tak przeciągnęło.
Mieszkańcy rodzinnych Brzeszcz premier Szydło i odległego o kilka kilometrów Oświęcimia cieszyli się, że wreszcie w pobliskim szpitalu będzie rezonans magnetyczny. – Do tej pory w Oświęcimiu nie mieliśmy rezonansu, a tylko bardzo przestarzały tomograf. Działał, ale jak były potrzebne precyzyjniejsze badania, to pacjenci byli wysyłani gdzie indziej. Dowożeni byli do Chrzanowa, Krakowa. A na rezonans wożono do Suchej Beskidzkiej (to ponad 50 kilometrów – red.) – mówi nam Tadeusz Kuś z Komitetu Obrony Demokracji w Oświęcimiu.
Według danych Państwowej Komisji Wyborczej Beatę Szydło w zachodniej Małopolsce (okręg 12.) poprało ponad 96 tys. wyborców, z czego w powiecie oświęcimskim niewiele ponad 24,5 tys., zaś w samych Brzeszczach ponad 4,5 tys. W wyborach parlamentarnych w 2015 roku na PiS w gminie premier Szydło zagłosowało 46,54 proc., na PO – 19,66 proc.
"Czekaliśmy na kontrakt"
Dlaczego tak długo trzeba było czekać na otwarcie pracowni rezonansu magnetycznego? – Nie było obsługi, nie było pieniędzy na etaty. Ogłoszono otwarcie inwestycji, poinformowano, że mamy nowy rezonans, ale nie było komu go obsługiwać. Na to muszą być przecież kontrakty i pieniądze. A za to, co oferowali, to po prostu nikt nie chciał za pójść do pracy – wyjaśnia Tadeusz Kuś. Dyrektor szpitala Sabina Bigos-Jaworowska tłumaczy nam, że rezonans działał od stycznia, ale był dostępny wyłącznie dla pacjentów szpitala. A co z pozostałymi? – Nie mieliśmy kontraktu, o który się staraliśmy w małopolskim NFZ. Pani dyrektor odpisywała nam, że na dzień dzisiejszy nie posiada wolnych środków i że musimy czekać. Trzykrotnie składaliśmy wniosek, dopiero teraz został ogłoszony konkurs. I już od 1 października przyjmujemy pacjentów z tzw. skierowań ambulatoryjnych – wyjaśnia nam Sabina Bigos-Jaworowska.
