Debiutujący w zeszłym roku serial "Stranger Things" z miejsca stał się przebojem i fenomenem popkulturowym. Za co pokochali go fani na całym świecie? Za odtworzenie charakterystycznego klimatu lat 80-tych, hołd złożony "Kinu Nowej Przygody", świetną muzykę oraz fantastycznych bohaterów. Dzieciaki, które wcielają się w główne role, są już prawdziwymi gwiazdami, pozostając przy tym sobą.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Napisz do mnie:
bartosz.godzinski@natemat.pl
To będzie idealny wstęp do tegorocznego Halloween. Drugi sezon "Stranger Things" na platformie Netflix będzie do obejrzenia w całości w najbliższy piątek, 27 października. O wrażeniach z poprzedniego sezonu, pracy nad kolejnym, fryzurze i innych ciekawostkach z planu rozmawiamy z Millie Bobby Brown - 13-latką, która gra serialową Jedenastkę (ang. Eleven).
Kiedy zauważyłaś, że serial stał się przebojem i w jaki sposób zmienił twoje życie?
Myślę, że moje życie zmieniło się wtedy, gdy poznałam osobiście prezydenta Obamę. Dowiedziałam się, że oglądał serial i to była najlepsza rzecz jaką usłyszałam. Potem wszystko potoczyło się naprawdę szybko. To było jedno z najlepszych doświadczeń w życiu. Ilość ludzi, która śledziła mnie w mediach społecznościowych, zaczęła nagle rosnąć, nie rozumiałam dlaczego. Zastanawiałam się, czemu ci wszyscy ludzie uważają mnie za interesującą? Wiesz - jak mogą się do mnie odnieść? W tym momencie pomyślałam, łał, ten serial naprawdę niezłe wystartował. A potem wygraliśmy jeszcze nagrodę SAG (Nagroda Gildii Aktorów Ekranowych - red.) i spotkało nas jeszcze więcej niesamowitych momentów.
Jak sie czułaś będąc częścią czegoś tak wyjątkowego, co uczyniło cię powszechnie docenianą aktorką?
Ten serial kompletnie zmienił mój sposób grania, a bracia Duffer (scenarzyści, reżyserzy) naprawdę pomogli mi w ten sposób dorosnąć.
Jedenastka bardzo się spodobała widzom.
Nie ma zbyt wielu bohaterek z tych szalonych lat 80-tych, które ratują świat. 13-latki oglądające serial pewnie myślą "Kurczę, nie ma nic złego w byciu dziwakiem jak Jedenastka, bycie inną jest ok". I dlatego właśnie czują z nią więź.
Czy jest jakiś związek między sukcesem serialu a udostępnieniem go na platformie Netflix?
Nienawidzę, kiedy oglądam serial i daję się wciągnąć i co, nagle mam czekać kolejny tydzień na więcej? Uważam, że formuła Netflixa zmieniła oczekiwania na całym świecie.
Przypomnij nam, jak się skończył pierwszy sezon.
Jedenastka próbowała uratować Mike’a i zabić Demogorgona i sama nie wiem czy w końcu zabiła potwora, ale na pewno wiem, że wraca w drugim sezonie. Bardzo fajnie, że zagłębimy się w tę postać. Sama byłam ciekawa co się dzieje z Jedenastką w pierwszym sezonie, przecież na koniec rozpłynęła się w powietrzu.
Za chwilę będzie ciąg dalszy. Powiedz czy Will ciągle jest w świecie po Drugiej Stronie (The Upside Down)?
Tak, nadal jest z nim bardzo związany. Will nie daje za wygraną, ciężka sprawa, ale na szczęście jest przy nim Mike.
A czy Mike porzucił już nadzieję, że Jedenastka wciąż może tam być?
Chyba tak. Wydaje mi sie, że ją traci.
Jak wyglądało ponowne spotkanie oryginalnej obsady w drugim sezonie? Jaki był pierwszy dzień?
Pierwszego dnia czytaliśmy scenariusz i nasze kwestie, wszyscy razem. To było naprawdę dziwne uczucie, że serial, w którym gramy, stał się tak popularny i że ludzie poznają nas na ulicy.
A co myślisz o nowej dziewczynie - Max?
Max sprawia, że chłopcy są bardziej dojrzali. Jest bardzo cool i na czasie. Wydaje mi sie, że pozostałe dzieciaki myślą sobie "Ech, chcę być jak Max!".
Co ciekawego Sadie Sink wniosła do tej postaci?
Ona jest, o rany, taka fajna i jest świetną aktorka. I oczywiście przyjaciółką. Milo było mieć inną dziewczynę na planie, a ona jest jeszcze taka mila. Jest cudowna, uwielbiam z nią pracować.
Jakich zjawisk paranormalnych możemy spodziewać się w drugim sezonie?
Ojejku, jest ich bardzo dużo. Poznamy też lepiej Drugą Stronę.
Co uczyni drugi sezon bardziej ekscytującym dla widzów?
Jest bardziej mroczny, to na pewno. I jest Bardziej wciągający.
Jak pracowało sie z braćmi Duffer w tym sezonie? Czy ta współpraca różniła sie od sezonu pierwszego?
Nie, nie była inna. Wszyscy jesteśmy tacy sami. Bracia Duffer są jak moi starsi bracia. Są cudowni, a Shawn Levy (producent, reżyser - red.) to mój drugi ojciec. Kocham go. Jest tak wspaniały i tak cudownie się z nim pracuje - potrafi świetnie połączyć aktorów ze sobą. Na przykład, jeśli musiałam płakać, włączał smutna muzykę, co było bardzo pomocne. I nie zapominajmy o Andrew Stantonie (reżyser - red.), który tez jest niesamowity. Uwielbiam z nim pracować. Jest zabawny, pełen energii - tańczy! To naprawdę świetne. I oczywiście Rebecca Thomas (reżyserka - red.) - girl power!
Czy w drugim sezonie możemy spodziewać się kolejnego, nieuniknionego zagrożenia?
Jasne, to będzie kompletny odjazd. Widzowie oszaleją. To będzie niesamowite.
Jakie nowe nadprzyrodzone moce będzie miała Jedenastka?
W poprzednim, Jedenastka tylko się rozgrzewała. Ćwiczyła. To była rozgrzewka przed tym sezonem i zapewniam, to będzie niesamowite.
Co dalej... z twoimi włosami?
W zeszłym sezonie, co jest dosyć oczywiste, miałam ogoloną głowę. A w tym – mam, dosłownie burzę loków, która wygląda troszkę śmiesznie i jest zupełnym przeciwieństwem poprzedniej. Teraz te włosy wyróżniają ją w tłumie, są zabawne i wyjątkowe.
Jak się czułaś, kiedy golono ci głowę?
Chciałabym ogolić się znów. Naprawdę. Nie mogę się doczekać, by to zrobić. Uwielbiam mieć krótkie włosy. Czyni mnie to inną od reszty – chciałabym zainspirować innych, pokazać, że bycie łysym jest w porządku - pokazać to dla ludzi z rakiem i łysieniem plackowatym. Krótkie włosy są fajne i zupełnie normalne. Możesz nie mieć włosów i dalej podbijać świat, jak cała reszta, jak wszystkie dziewczyny. Nawet Charlize Theron zgoliła się na łyso, dla zabawy i by pokazać, że tak też można być super.
Podzielisz się jakimiś ciekawymi historiami związanymi ze "Stranger Things"?
Odwiedziłam Manile, świetnie się tam bawiłam, a miejscowi byli niesamowici i poważnie zafascynowani serialem. Nie miałam pojęcia. Podchodzili i mówili "O mój boże, Millie, wiesz, że w tym i tym odcinku miałaś 42 linijki dialogu?" I ja przyznawałam, że nie. A oni "A więc miałaś! A wiesz, że zjadłaś osiem Eggos (firma produkująca gofry - red.) w ośmiu odcinkach?". To jest niepojęte. Byliśmy też w Paryżu, z chłopakami z planu, i też było super.
Co chciałabyś na koniec przekazać fanom?
Dziękuję. Jesteście niesamowici. Dziękuję, za trzymanie z nami. Serio, bardzo dziękuję wam wszystkim, kochamy was z głębi naszych serc.