
To była szumnie zapowiadana konferencja. Jarosław Kaczyński, Jarosław Gowin i Zbigniew Ziobro wystąpili dziś wspólnie przed kamerami. Dziennikarze nie mieli prawa zadawania pytań - skończyło się na trzech krótkich oświadczeniach, w których liderzy Zjednoczonej Prawicy nie powiedzieli niczego nowego. Wszyscy za to gorliwie zapewniali o jedności prawicy.
REKLAMA
Jarosław Kaczyński powiedział, że Polska rozwija się gospodarczo pod rządami Prawa i Sprawiedliwości. – Zauważamy, że jest to popierane przez społeczeństwo. Ludzie widzą, że mamy do czynienia z dobrą zmianą. Niezależnie od tego, gdzie mieszkają, w Warszawie czy w mniejszych ośrodkach. Jesteśmy dumni z tego, co zostało zrobione – mówił lider PiS, dziękując Polakom za poparcie.
Jak powiedział, chce by status Polaków w Unii Europejskiej się polepszył. Chce też, by Polska była silna militarnie. Zdaniem Kaczyńskiego, zjednoczona prawica idzie wspólną drogą do sukcesu. Podkreślił jedność obozu i zaliczył do rodziny prawicowej również prezydenta. Skomentował w tym kontekście wczorajsze spotkanie z Andrzejem Dudą, na którym prezydent miał zbagatelizowąć kwestię kryzysu we wzajemnych relacjach, podkreślając, że to jedynie rodzinna sprzeczka. – Jesteśmy jedną, wielką rodziną, idącą w jednym kierunku. Chciałbym podkreślić udział prezydenta Andrzeja Dudy w tej jedności – zadeklarował Kaczyński.
Występujący po prezesie PiS Jarosław Gowin zauważył, że obóz zjednoczonej prawicy się rozszerza. – Dołączą do nas republikanie, wolnościowcy – mówił Gowin.
Jako ostatni głos zabrał Zbigniew Ziobro, lider Solidarnej Polski. Mówił w tym samym tonie, co poprzednicy. – Jesteśmy razem, demokracja działa, tworzymy wielki obóz zjednoczonej prawicy, który udowadnia, że można zmieniać obraz państwa – mówił Zbigniew Ziobro. – To wielka radość, bo na co dzień udowadniamy, że możemy wspólnie działać. Dotychczas państwo było zieloną wyspą dla oszustów – zauważył lider Solidarnej Polski.
I na tym się skończyło. Choć Beata Mazurek zapowiadała, że będzie to "ważne wystąpienie", nic szczególnie istotnego nie padło. Dziennikarzom zaś nie pozwolono na ani jedno pytanie.
