Choć poparcie dla PiS w Polsce północno-wschodniej zazwyczaj jest dość wysokie, to dla partii Jarosława Kaczyńskiego w wyborach do PE jest to bardzo niełatwy okręg. Jeszcze jesienią ubiegłego roku poseł Jacek Żalek liczył, że dane mu będzie podjąć tę trudną walkę – twierdzą anonimowo lokalni politycy. Dziś już wiadomo: partia na niego nie postawiła. On sam jednak mówi, że ani przez chwilę nie marzył o przeprowadzce do Brukseli.
Bierzemy pod uwagę nie tylko, że jesienią będzie nam potrzebny dodatkowy koalicjant, ale i możliwość przegrania wyborów. Ciężko pracujemy z nadzieją, że to przyniesie efekt, ale musimy być gotowi także na niekorzystne rozstrzygnięcia – mówi #TYLKONATEMAT Kamil Bortniczuk. Rzecznika Porozumienia pytamy o zaufanie do partnerów ze Zjednoczonej Prawicy, plany na wybory i wszystkie możliwe scenariusze nowej koalicji rządzącej.
Jarosław Gowin stwierdził, że pracownicy i współpracownicy komunistycznych służb bezpieczeństwa nie powinni sprawować funkcji kierowniczych w instytucjach państwowych. To oczywiste nawiązanie do informacji, że Kazimierz Kujda, wieloletni prezes związanej z PiS spółki Srebrna, współpracował z SB.
"Powyżej standardów" – tak określił Jarosław Gowin zarobki kadry kierowniczej w Narodowym Banku Polskim. Jednak pensja prezesa Adama Glapińskiego wicepremierowi nie przeszkadza.
Jarosław Gowin był jedynym oprócz rzecznika prezydenta Błażeja Spychalskiego politykiem szeroko rozumianego obozu władzy, który we wtorek po ujawnieniu tzw. taśm Kaczyńskiego przyszedł do porannego programu publicystycznego. Wicepremier ze spokojem ocenił artykuł "Gazety Wyborczej", na którym pojawiło się nagranie rozmowy Jarosława Kaczyńskiego.
W związku z tekstem "Gazety Wyborczej" o tzw. taśmach Kaczyńskiego politycy Prawa i Sprawiedliwości nie przyjdą do porannych programów informacyjnych. Wyjątkiem jest Jarosław Gowin, prezes Porozumienia, a więc polityk tylko związany z PiS, który ma pojawić się w programie pierwszym Polskiego Radia. O tym, że sytuacja jest poważna, piszą już nawet prawicowi dziennikarze na Twitterze.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński nie pojawił się w niedzielę na konwencji Porozumienia Jarosława Gowina. To już drugi raz, kiedy lider Zjednoczonej Prawicy zostawia na lodzie partię wicepremiera.
Po tym jak potraktowano fotoreportera "Gazety Wyborczej" na konwencji partii Jarosława Gowina, wiadomo już, że nie wszyscy dziennikarze i pracownicy mediów w równym stopniu mogą uczestniczyć w politycznych wydarzeniach organizowanych przez polityków obecnej władzy.
Jarosław Gowin postanowił ocenić polityczne działania Donalda Tuska. I nie jest to ocena pozytywna. Zdaniem wicepremiera szef Rady Europejskiej zmarnował siedem lat, a jego powrót do krajowej polityki byłby "zdecydowanie zły". Z drugiej strony uważa, że Tusk Polski nigdy "nie zdradził', co na prawicy lubi się mu zarzucać.
– Mowa ciała i gestykulacja Glapińskiego pokazały: "Najchętniej bym w coś uderzył, no ale nie mogę. Jestem jak tygrys w klatce". O tyle jest to dziwne, że ta konferencja rozpoczęła się o 16:00, więc można było się do niej lepiej przygotować. Zobaczyć, co się działo na poprzedniej, którą prowadziła wicedyrektor ds. kadr w NBP, która wbrew pozorom poradziła sobie o wiele lepiej niż Glapiński – ocenia w rozmowie z naTemat dr Mirosław Oczkoś, specjalista ds. marketingu politycznego i mowy ciała.
"Bezwstyd" – tweeta o takiej treści zamieścił w środę Jarosław Gowin. Było to nawiązanie do słów prezesa NBP Adama Glapińskiego, który zalecił wicepremierowi "zimny prysznic".
Jarosław Kaczyński, Zbigniew Ziobro i Jarosław Gowin spotkają się dziś (w środę – red.) w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Nowogrodzkiej – dowiedziało się RMF FM. Rozmowy mają rozpocząć się około godz. 18. Tematem będzie współraca przed wyborami do Parlamentu Europejskiego z włoską Ligą Północną.
Gdy w czerwcu przeciwko zmianom wprowadzanym przez Jarosława Gowina w szkolnictwie wyższym zaprotestowali m.in. studenci, prawica twierdziła, że to akcja samych zadymiarzy i "koderastów". Dziś wobec pomysłów wicepremiera protestuje historyk z Krakowa kojarzony z prawą stroną politycznej sceny. Nie zwraca się do Gowina – pisze bezpośrednio do Jarosława Kaczyńskiego.
Wicepremier Jarosław Gowin postanowił odwołać spotkanie z ambasador USA Georgette Mosbacher. Jak ujawniono w poniedziałkowy wieczór, przyczyną tego afrontu dyplomatycznego mają być słowa ambasador o sytuacji mediów w Polsce. Wicepremier uznał, że przedstawicielka USA wywiera nieformalny nacisk na obóz "dobrej zmiany".
W ostatnim czasie opublikowano kilka "nowych" sondaży, ale przedstawiane dotąd dane pochodził co najmniej sprzed tygodnia. Sytuacja ta zmieniła się we wtorkowy wieczór, gdy stacja TVN w "Faktach" ujawniła wyniki badania Kantar Millward Brown SA, które przeprowadzono w dniach 19-20 listopada. Czyli w okresie, gdy już cała Polaka mówiła o aferze KNF.
Jarosław Gowin zabrał głos w sprawie Komisji Nadzoru Finansowego. Polityk zdementował w rozmowie z Money.pl, jakoby w jego gabinecie znajdowały się popularne "szumidła". Co ważniejsze, wicepremier przekonywał, że sprawa KNF jest to "test dla Polski", dlatego zostanie dokładnie zbadana i nie uchowa się żadna "święta krowa".
Słowa Donalda Tuska o współczesnych bolszewikach nie przestają emocjonować prawicy. Po "smażeniu się w piekle" w wykonaniu Jarosława Gowina przyszedł czas na mocny komentarz Ryszarda Czarneckiego. Europoseł PiS zarzuca szefowi Rady Europejskiej brak pokory.
Jarosław Gowin zareagował na "współczesnych bolszewików". Słowa szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska padły na Igrzyskach Wolności. Odbiły się szerokim echem, wielu odebrało je jako skierowane pod adresem "dobrej zmiany". Wicepremier zapowiedział, że zrobi wszystko, by Tusk nie wrócił do władzy w Polsce.
Jarosław Gowin wypowiedział się na temat wyniku PiS w wyborach samorządowych i przy okazji przyznał, że ceni talent polityczny Donalda Tuska. Stwierdził, że Zjednoczonej Prawicy bardzo zaszkodził "skrajnie niefortunny spot o imigrantach". Ale nie tylko.
"Jakub, dasz radę! Musisz!" - zagrzewa go do boju Beata Mazurek, rzeczniczka PiS i partyjny lider w regionie. Ostatnio Chełm wizytował premier Morawiecki, kilku ministrów, była też Beata Szydło, Jarosław Gowin, wreszcie na zakończenie kampanii przybył sam Jarosław Kaczyński. Tak PiS murem stanął za 27-latkiem, który nawet w Chełmie był wcześniej mało znany. Kim jest Jakub Banaszek? Niektórzy mogą się zdziwić, jakie ma powiązania z rządem.
Proponuję adwersarzom, którzy sporadycznie podejmują nie merytoryczną polemikę, abyśmy pozostawili na chwilę różnice polityczne, nasze sympatie i antypatie i zastanowili się nad zwykłym podejściem do prawa. Powróćmy ponownie do milionowych tzw. „nagród” wypłacanych bez jakiejkolwiek podstawy prawnej dla ministrów, wiceministrów rządu i w KPRM oraz w Kancelarii Prezydenta dla sekretarzy i podsekretarzy stanu.
Wicepremier Gowin zapowiedział, że w drugiej połowie kadencji obecnego rządu priorytetem ma być gospodarka. Ktoś złośliwy mógłby zapytać, czy wobec tego do tej pory zajmowała odległe miejsce w rządowych agendach – ale złośliwości odłóżmy na bok. Gorzej, że do tych napawających optymizmem deklaracji nie przystają zupełnie inne zapowiedzi, pokazujące, że wiara w cudowną moc urzędów ma się dobrze.
Szykują się kolejne zmiany w szkolnictwie wyższym, które tym razem dotkną przede wszystkim studentów. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego chce dać uczelniom większą autonomię w zakresie formy obrony pacy dyplomowej. Czy to dobra zmiana, czy też kolejny nietrafiony pomysł ministerstwa na szkodę uczelni oraz samych studentów?
Po kilku tygodniach wyczekiwania wicepremier i szef partii Polska Razem przedstawił swój pomysł na nowelizację ustawy hazardowej i legalizację pokera.
9 lutego 2016 roku mój pełnomocnik przesłał do pana Jarosława Gowina (na adresy w klubie parlamentarnym, w biurze poselskim oraz w ministerstwie) pismo z prośbą o wydanie oświadczenia wyjaśniającego wypowiedzi pana ministra w programie "Kropka nad i" z 2 lutego 2016. Poniżej zamieszczam treść tego pisma. Ponieważ wypowiedź była publiczna, uważam, że należy treść tego pisma udostępnić opinii publicznej. Jednocześnie jestem przekonany, że pismo na pewno dotarło już do adresata, więc nie upowszechniam go przed dotarciem do osoby najbardziej zainteresowanej.
Droga Redakcjo, dziękuję za zaproszenie. Po namyśle postanowiłem zaryzykować i spróbuję co jakiś czas zainteresować Waszych czytelników zapiskami z mojego Miasta. A ponieważ pracuję głównie w Warszawie, i to często niestety nocami, mogę z bliska obserwować losy krakowskich polityków. A mamy ich kilku, z prezydentem Andrzejem Dudą na czele.
Mam nadzieję, że minister nauki Jarosław Gowin nie zarygluje w resortowych piwnicach ani unijnych flag, ani ważnych dla nauki unijnych spraw. Jeśli właśnie teraz nie zawalczy o lepszą pozycję polskich naukowców w programie Horyzont 2020 i lepszy dostęp do europejskich pieniędzy na innowacje - utkniemy w naukowym zaścianku na dobre.
Choć poparcie dla PiS w Polsce północno-wschodniej zazwyczaj jest dość wysokie, to dla partii Jarosława Kaczyńskiego w wyborach do PE jest to bardzo niełatwy okręg. Jeszcze jesienią ubiegłego roku poseł Jacek Żalek liczył, że dane mu będzie podjąć tę trudną walkę – twierdzą anonimowo lokalni politycy. Dziś już wiadomo: partia na niego nie postawiła. On sam jednak mówi, że ani przez chwilę nie marzył o przeprowadzce do Brukseli.
Bierzemy pod uwagę nie tylko, że jesienią będzie nam potrzebny dodatkowy koalicjant, ale i możliwość przegrania wyborów. Ciężko pracujemy z nadzieją, że to przyniesie efekt, ale musimy być gotowi także na niekorzystne rozstrzygnięcia – mówi #TYLKONATEMAT Kamil Bortniczuk. Rzecznika Porozumienia pytamy o zaufanie do partnerów ze Zjednoczonej Prawicy, plany na wybory i wszystkie możliwe scenariusze nowej koalicji rządzącej.
Jarosław Gowin stwierdził, że pracownicy i współpracownicy komunistycznych służb bezpieczeństwa nie powinni sprawować funkcji kierowniczych w instytucjach państwowych. To oczywiste nawiązanie do informacji, że Kazimierz Kujda, wieloletni prezes związanej z PiS spółki Srebrna, współpracował z SB.
"Powyżej standardów" – tak określił Jarosław Gowin zarobki kadry kierowniczej w Narodowym Banku Polskim. Jednak pensja prezesa Adama Glapińskiego wicepremierowi nie przeszkadza.
Jarosław Gowin był jedynym oprócz rzecznika prezydenta Błażeja Spychalskiego politykiem szeroko rozumianego obozu władzy, który we wtorek po ujawnieniu tzw. taśm Kaczyńskiego przyszedł do porannego programu publicystycznego. Wicepremier ze spokojem ocenił artykuł "Gazety Wyborczej", na którym pojawiło się nagranie rozmowy Jarosława Kaczyńskiego.