
Centroprawicowy ruch ANO wygrał wybory do czeskiej Izby Poselskiej – tak wynika ze wstępnych wyników wyborów. Po przeliczeniu głosów z ponad 90 proc. lokali partia Andreja Babisza ma ponad 30-procentowe poparcie.
REKLAMA
Taki wynik (30,4 proc.) to duży sukces dla ANO. Prognozowano, że partia może liczyć na ok. 25 proc. głosów. Jeszcze w 2013 w wyborach ruch uzyskał 19 proc.
– Jeśli ANO wygra wybory z taką przewagą, będzie jak panna z bogatym posagiem, która może wybrać sobie spośród czterech-pięciu partii i stworzyć koalicję dwupartyjną – stwierdził na antenie czeskiej telewizji publicznej CT24 politolog Michal Klima cytowany także przez portal tvn24.pl.
I rzeczywiście, partia Wolność i Demokracja Bezpośrednia (SPD), która najpewniej zajmie w wyborach drugie miejsce, zdobyła ponad 10 proc. głosów. W sumie pięcioprocentowy próg wyborczy przekroczyło aż osiem partii – w tym Piraci czy Czeska Partia Socjaldemokratyczna obecnego premiera Bohuslava Sobotki.
Dlaczego Babisz nazywany jest "czeskim Trumpem"? Po pierwsze przez majątek – jest drugim najbogatszym Czechem, ma około 3 mld dolarów. Po drugie ze względu na swoje populistyczne poglądy, które odpowiadają jednak wielu wyborcom. Babisz, który w poprzedniej kadencji parlamentu był wicepremierem i ministrem finansów, zasłynął m.in. wypowiedziami o uchodźcach. Stwierdził, że należy zamknąć zewnętrzne granice strefy Schengen, a w ochronę Europy przed imigrantami powinno zaangażować się NATO.
Oficjalne wyniki głosowania zostaną opublikowane w poniedziałek.
Źródło: tvn24.pl
