Piłkarze Pogoni Szczecin podczas sobotniego meczu z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza, który skończył się porażką 2:3 i próbą "wymierzenia sprawiedliwości" przez własnych "fanów".
Piłkarze Pogoni Szczecin podczas sobotniego meczu z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza, który skończył się porażką 2:3 i próbą "wymierzenia sprawiedliwości" przez własnych "fanów". Fot. Krzysztof Hadrian / Agencja Gazeta

Piłkarze Pogoni Szczecin po raz kolejny zawiedli swoich fanów, przegrywając ligowy mecz z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza. Nie pierwsza to porażka szczecinian w tym sezonie piłkarskiej ekstraklasy. Mało tego – portowcy są obecnie czerwoną latarnią tabeli, zajmując w niej ostatnie miejsce.

REKLAMA
To tylko sport – chciałoby się rzec – więc porażki są weń wkalkulowane. Niestety, po raz kolejny okazało się, że niektórzy bywalcy stadionów piłkarskich nie potrafią trzymać nerwów na wodzy. Wczoraj postanowili w sobie znany sposób "przemówić" szczecińskim zawodnikom do rozsądku.
Kilkudziesięciu sympatyków szczecińskiej zaraz po ostatnim gwizdku przeskoczyło płot i udało się biegiem w stronę szatni, gdzie szli również piłkarze "ukochanej" przez nich drużyny. Doszło do szamotaniny. Ochroniarze użyli gazu łzawiącego, przyjechała policja. Trzy radiowozy były wyładowane po brzegi funkcjonariuszami w pełnym rynsztunku bojowym. W ruch poszły tarcze, kaski i pałki. Kilku pseudokibiców zostało zatrzymanych. Jeden mocno oberwał, musiało mu udzielić pomocy pogotowie.
Kilkadziesiąt minut później kapitan Pogoni Adam Frączak musiał tłumaczyć się przed fanami. Jak powiedział, nie dziwi się jednak kibicom, którzy są wściekli na grę Pogoni i jej wyniki. – Nie możemy zwiesić głów. Musimy zrobić wszystko, by odmienić sytuację – podsumował Frączczak, który... w żadnym aspekcie nie krytykował fanów Pogoni.
To już drugi w ostatnich tygodniach przypadek próby takiego "wymierzenia sprawiedliwości" piłkarzom przez kiboli po słabych występach drużyny. Ostatnio głośna była sprawa pobicia piłkarzy Legii przez ich "fanów", o której pisaliśmy w naTemat.
źródło: TVN24