Piotr Najsztub dalej będzie pracował w TOK FM. Pracodawca nie zdecydował się rozwiązać współpracy, bo, jak podkreśla sam Najsztub, prokuratura postawiła dziennikarzowi zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku. – A to jednak jest różnica – twierdzi dziennikarz.
REKLAMA
Przypomnijmy – Piotr Najsztub spowodował wypadek samochodowy w Konstancinie Jeziornej pod Warszawą. Potrącił 77-kobietę, która doznała urazu żeber. W sumie to jeszcze nie byłoby podstawą do wytaczania armat – wszak wypadek może się zdarzyć każdemu – gdyby nie pewien szczegół. Właściwie seria szczegółów. Dziennikarz nie miał prawa jazdy, które utracił kilka lat wcześniej, zaś samochód nie miał aktualnego przeglądu technicznego i ubezpieczenia OC.
W tej sytuacji grupa Onet.pl zdecydowała się zerwać współpracę z Najsztubem, który miał w portalu prowadzić program "Czas na zasady". Dotychczasowy pracodawca Najsztuba, koncern Agora, miał jednak więcej wyrozumiałości i dziennikarz nie straci pracy w radiu TOK FM.
Najsztub prowadzi w tej stacji audycję o nazwie "Prawda nas zaboli". – Postawiono mi zarzut o czyn nieumyślny, a to jednak jest różnica – przekonuje Piotr Najsztub.
– Dziennikarz powinien być jak żona Cezara, poza wszelkimi wątpliwościami. Dziennikarstwo nie jest zwykłą profesją, młodzi ludzie wzorują się na niektórych dziennikarzach – skomentował w rozmowie z portalem wirtualnemedia.pl medioznawca z SWPS, prof. Wiesław Godzic.
Czytaj więcej na: http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/piotr-najsztub-wypadek-samochodowy-i-zarzut-prokuratorski-bez-wplywu-na-audycje-w-tok-fm-zarzucono-mi-czyn-nieumyslny
źródło: wirtualnemedia.pl
Nie przegap żadnej ważnej wiadomości i obserwuj nas w Google News!