
Walka o wolność słowa... sięgnęła bruku. Dosłownie. Ktoś przed siedzibą radiowej Trójki wymalował zdanie, jakie napisał w swoim manifeście mężczyzna, którzy przezd Pałacem Kultury podpalił się na znak protestu wobec rządów PIS. Teraz ktoś ten napis zamalował.
REKLAMA
"Jak za okupacji, Polacy malowali znak Polski Walczącej, a Niemcy kazali zamalowywać" – stwierdza jeden z internautów w komentarzu pod zdjęciem pokazującym, jak zwolennik dobrej zmiany rozprawił się z napisem na ulicy przed siedzibą Trójki przy Myśliwieckiej w Warszawie. Ktoś inny zauważa, że za komuny zamalowywano napisy "Solidarność". Wygląda na to, że znów zaczyna się propagandowa wojna na murach i chodnikach.
Napis głosił "Szczególnie boli mnie niszczenie Trójki". To cytat z manifestu człowieka, który podpalił się w zeszłym tygodniu na placu przed Pałacem Kultury. W ten okrutny sposób chciał zaprotestować przeciwko rządom PiS, które w jego ocenie niszczą demokrację i wolność w Polsce. Kto to namalował przed siedzibą rozgłośni? Nie wiadomo, podobnie jak tego, kto zamalował.
"Rzeczywistości nie zdołacie zamalować żadną farbą" przekonuje jeden z internautów na profilu "Ratujmy Trójkę". Większość komentujących pisze o cenzurze oraz powrocie koszmaru okupacji i komuny.
