
Belki i paski w różnych stacjach telewizyjnych raz po raz dostarczają nam wielu radości – a to piszącemu przytrafi się jakaś literówka, a to jakiś błąd ortograficzny, a to napis nie będzie się zgadzał z tym, co jest pokazywane na ekranie. Od lat takie powody do radości z dzienniarskiej działalności zbiera i prezentuje profil "Cała Polska czyta dziennikarzom". Gdy na początku 2016 r. Jacek Kurski został prezesem TVP, na Facebooku przypomniano, jakim podpisem przed laty "uraczono" tego polityka w Polsacie. Nikt wówczas nie mógł bowiem przypuszczać, jak bardzo zmienią paski w programach TVP wraz z nastaniem jego rządów.
"Walka ze złodziejami priorytetem rządu"
A skoro to sztuka, to warto, aby pozostało coś z niej dla potomnych. I tak to się zaczęło...
Paski w "Wiadomościach" – połączone z apokaliptycznym tłem i surowymi minami prezenterów – zachwycały mnie od dawna. Zaczęłam regularnie oglądać ten program właśnie dla nich. Screeny wrzucałam do albumu na Facebooku – pierwszym paskiem był "Donald Tusk sieje niepokój". Po paru miesiącach znajomy napisał mi, że to aż się prosi o fanpejdż. Olśniło mnie i jeszcze tego samego dnia założyłam "Tymczasem w Wiadomościach". To było 2 maja. Inauguracyjny pasek brzmiał: "Macron obraża Polskę".
– Czasem odpuszczam i tylko sprawdzam na stronie programu listę materiałów, czy były jakieś dobre nagłówki – przyznaje. Ale to nie jest dobra metoda, czasem można coś przegapić. Niektóre krótkie materiały nie są bowiem prezentowane oddzielnie na stronach TVP. – Niestety, nieraz najlepsze paski - jak "Maturzyści doceniają zmiany w Polsce" czy "Niemcy przerażeni widmem wypłaty reparacji" - pojawiają się mimochodem. Zapowiadają kilkusekundowe wrzutki, których nie ma w wykazie na stronie. Dlatego warto oglądać całość – przyznaje autorka profilu.
Oczywiście. Niby traktuję to jako rozrywkę, niby oglądam do kolacji, ale chciałabym, żeby to się już skończyło.
Jej zdaniem, widać, że program w TVN jest bardziej przychylny opcji innej niż rządząca, ale przynajmniej starają się chociaż "zachować pozory", jeśli chodzi o obiektywizm. No i "zatrudniają dziennikarzy, a nie ministrantów od Rydzyka".
– Czy sponsorują Panią jakieś partie polityczne, może George Soros? – zapytałem. W odpowiedzi otrzymałem zapewnienie, że prowadzenie "Tymczasem w 'Wiadomościach'" to działalność wyłącznie hobbistyczna. – Albo misyjna – stwierdziła dziennikarka. – Żadnych przelewów nie dostaję – podkreśliła.
Ku uciesze mojej i odbiorców. Ale jest to też rodzaj archiwum propagandy. Nie chcę, żeby wysiłki dziennikarzy TVP i Jacka Kurskiego poszły na marne, żeby umknęły. Te paski zasługują na utrwalenie. Może będą przestrogą dla kolejnych ekip, które zawłaszczą TVP. Jedynym sposobem na bezwstyd tego przekazu jest jego ośmieszenie.
Ale obserwując to, co nadają media publiczne, można się spodziewać, że wszystkim tego typu fanpejdżom nie zabraknie materiałów do publikowania. Ku naszej uciesze. I ku refleksji.