Ten profil istnieje na Facebooku zaledwie od maja, a już zgromadził prawie 35 tys. polubień i ponad 36 tys. obserwujących. Mało tego – zapracował na miano kultowego. Wprawdzie wcześniej wiele osób zamieszczało w internecie paski i tzw. belki, jakimi telewizje ilustrują swoje materiały informacyjne. Jednak nikt wcześniej nie wpadł na to, aby w jednym miejscu zgromadzić cały zbiór belek, codziennie zamieszczając nowe.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
"Państwo pokazało siłę" Belki i paski w różnych stacjach telewizyjnych raz po raz dostarczają nam wielu radości – a to piszącemu przytrafi się jakaś literówka, a to jakiś błąd ortograficzny, a to napis nie będzie się zgadzał z tym, co jest pokazywane na ekranie. Od lat takie powody do radości z dzienniarskiej działalności zbiera i prezentuje profil "Cała Polska czyta dziennikarzom". Gdy na początku 2016 r. Jacek Kurski został prezesem TVP, na Facebooku przypomniano, jakim podpisem przed laty "uraczono" tego polityka w Polsacie. Nikt wówczas nie mógł bowiem przypuszczać, jak bardzo zmienią paski w programach TVP wraz z nastaniem jego rządów.
Pisanie pasków i belek w Telewizji Polskiej od tego momentu wymaga niesamowitych zdolności. To nie może już być zwykła zapowiedź materiału reporterskiego, jaki za moment się ukaże na ekranie. To nie jest nawet komentarz do tego materiału. To jest sztuka sama w sobie, którą wręcz trudno zdefiniować.
"Walka ze złodziejami priorytetem rządu"
A skoro to sztuka, to warto, aby pozostało coś z niej dla potomnych. I tak to się zaczęło...
Fanpejdż "Tymczasem w 'Wiadomościach'" ruszył 2 maja, ale jego autorka już wcześniej wrzucała na swoim profilu na Facebooku screeny z paskami, jakie ukazują się po 19.30 w TVP1. Jak tłumaczy w rozmowie z naTemat, te paski były dla niej wręcz... zachwycające.
Za "Tymczasem w 'Wiadomościach'" stoi tylko ona – jedna osoba. Ma jednego pomocnika, który podsyła jej co lepsze zrzuty ekranu. Z zawodu jest dziennikarką, ale nie jest związana z żadną telewizją. "Wiadomości" ogląda codziennie o 19.30. No, prawie codziennie.
"Totalny chaos totalnej opozycji"
– Czasem odpuszczam i tylko sprawdzam na stronie programu listę materiałów, czy były jakieś dobre nagłówki – przyznaje. Ale to nie jest dobra metoda, czasem można coś przegapić. Niektóre krótkie materiały nie są bowiem prezentowane oddzielnie na stronach TVP. – Niestety, nieraz najlepsze paski - jak "Maturzyści doceniają zmiany w Polsce" czy "Niemcy przerażeni widmem wypłaty reparacji" - pojawiają się mimochodem. Zapowiadają kilkusekundowe wrzutki, których nie ma w wykazie na stronie. Dlatego warto oglądać całość – przyznaje autorka profilu.
Choć codzienne oglądanie "Wiadomości" może być... trudne dla organizmu. Nie każdy by to wytrzymał. I jednoosobowa administracja fanpejdża też czasem ma już dość.
Tym bardziej, że dziennikarka na oglądaniu "Wiadomości" nie poprzestaje – śledzi też to, co nadają inne stacje, bo chce mieć skalę porównawczą. Choćby dlatego, iż "od czasu do czasu ktoś pisze w komentarzach, że przecież 'Fakty' są identyczne. I gdzie jest fanpejdż 'Tymczasem w Faktach'?".
"Chcą obalenia rządu, będą sprawdzeni"
Jej zdaniem, widać, że program w TVN jest bardziej przychylny opcji innej niż rządząca, ale przynajmniej starają się chociaż "zachować pozory", jeśli chodzi o obiektywizm. No i "zatrudniają dziennikarzy, a nie ministrantów od Rydzyka".
To pytanie paść musiało – miłośnicy wszelkich teorii spiskowych byliby niepocieszeni, gdybym go nie zadał. Choć oni, bez względu na odpowiedź, jaka padła, i tak zapewne będą wiedzieli swoje.
"Antyrządowe protesty finansowane z zagranicy"
– Czy sponsorują Panią jakieś partie polityczne, może George Soros? – zapytałem. W odpowiedzi otrzymałem zapewnienie, że prowadzenie "Tymczasem w 'Wiadomościach'" to działalność wyłącznie hobbistyczna. – Albo misyjna – stwierdziła dziennikarka. – Żadnych przelewów nie dostaję – podkreśliła.
Słowa o działalności misyjnej może i brzmią patetycznie, ale jak się zastanowić, to trudno nie przyznać racji. "Tymczasem w 'Wiadomościach'" to nie jest kolejny profil stworzony wyłącznie "dla beki".
Autorka fanpejdża przyznaje, że założyła tę stronę "ku uciesze swojej i odbiorców". Jednak zdecydowanie nie tylko.
Profil "Tymczasem w 'Wiadomościach'" cieszy się ogromną popularnością – i nic dziwnego, że jak grzyby po deszczu powstają kolejne tego typu fanpejdże dokumentujące popisy ludzi od pasków i belek w TVP. Są choćby "Paski z TVP Info", "Świat jest najpiękniejszy na paskach TVP Info" czy "Głupie jak pasek z TVP info". Wszystkie one powstały nieco później i mają sporo mniej polubień i obserwujących niż profil poświęcony belkom z "Wiadomości".
"Przebojowa oferta Telewizji Polskiej"
Ale obserwując to, co nadają media publiczne, można się spodziewać, że wszystkim tego typu fanpejdżom nie zabraknie materiałów do publikowania. Ku naszej uciesze. I ku refleksji.
Reklama.
Paski w "Wiadomościach" – połączone z apokaliptycznym tłem i surowymi minami prezenterów – zachwycały mnie od dawna. Zaczęłam regularnie oglądać ten program właśnie dla nich. Screeny wrzucałam do albumu na Facebooku – pierwszym paskiem był "Donald Tusk sieje niepokój". Po paru miesiącach znajomy napisał mi, że to aż się prosi o fanpejdż. Olśniło mnie i jeszcze tego samego dnia założyłam "Tymczasem w Wiadomościach". To było 2 maja. Inauguracyjny pasek brzmiał: "Macron obraża Polskę".
Oczywiście. Niby traktuję to jako rozrywkę, niby oglądam do kolacji, ale chciałabym, żeby to się już skończyło.
Ku uciesze mojej i odbiorców. Ale jest to też rodzaj archiwum propagandy. Nie chcę, żeby wysiłki dziennikarzy TVP i Jacka Kurskiego poszły na marne, żeby umknęły. Te paski zasługują na utrwalenie. Może będą przestrogą dla kolejnych ekip, które zawłaszczą TVP. Jedynym sposobem na bezwstyd tego przekazu jest jego ośmieszenie.