Arkadiusz Mularczyk, który wprowadził Andrzeja Dudę do świata polityki, ujawnił, jak kiedyś koledzy mówili na obecnego prezydenta.
Arkadiusz Mularczyk, który wprowadził Andrzeja Dudę do świata polityki, ujawnił, jak kiedyś koledzy mówili na obecnego prezydenta. Fot. Michał Łepecki / Agencja Gazeta

Wraz z narodzinami "Ucha Prezesa" do prezydenta przylgnęło przezwisko "Adrian". Serialowy Andrzej Duda przez cały pierwszy sezon "Ucha" przesiadywał przed drzwiami gabinetu prezesa PiS. I choć był tam stałym gościem, sekretarka Jarosława Kaczyńskiego nigdy nie była w stanie spamiętać jego imienia. Ale przezwisko "Adrian" jest stosunkowo świeże. Wcześniej Andrzeja Dudę jego koledzy nazywali zupełnie inaczej.

REKLAMA
Ta ksywka wywodzi się od nazwiska głowy państwa i – co tu kryć – nie licuje z powagą urzędu, jaki sprawuje. O tym, jak przed laty Andrzej Duda był nazywany, powiedział w programie "Fakt Opinie" poseł Arkadiusz Mularczyk, który przed laty wprowadził obecnego prezydenta na polityczne salony. Otóż był on czule nazywany... "Dudusiem". A sprawa wypłynęła przy okazji pytania o prezydenckie weta.
Arkadiusz Mularczyk
Solidarna Polska

– A był pan zawiedziony wetami Andrzeja Dudy nazywanego kiedyś – przez pana również – jak?

– Dudusiem. No tak, tak... Muszę powiedzieć, że to nasz świętej pamięci kolega – mój i Andrzeja Dudy – właśnie tak o nim często mówił. I to z jego inicjatywy ta ksywa funkcjonuje w obiegu publicznym.

I tak długo o nim dobrze mówił, że pan go wziął, przygarnął, przyprowadził, a teraz Andrzej Duda wetuje...

Nie znam wszystkich motywów działania prezydenta Dudy w tym zakresie. Natomiast mam takie deja vu, które przypomina mi 2007 rok i sprawę lustracji. Również był taki krok do tyłu, wycofanie się przed protestami, przed oporem środowiskowym. To spowodowało, że później nam się przez lata odbijało czkawką to, że nie było lustracji.

Arkadiusz Mularczyk w rozmowie z Agnieszką Burzyńską
Arkadiusz Mularczyk jest o rok starszy od Andrzeja Dudy. Obaj politycy ukończyli studia na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego, przy czym Mularczyk pierwsze kroki w polityce samorządowej zaczął stawiać już 3 lata po studiach, w 1998 r. Duda zaś polityczną przygodę zaczął w roku 2000 od Unii Wolności. Dopiero 2005 r. na dobre związał się z Prawem i Sprawiedliwością – wtedy Arkadiusz Mularczyk był już parlamentarzystą PiS.
Po latach między politykami doszło jednak do rozłamu – Mularczyk odszedł z PiS w ślad za Zbigniewem Ziobrą. Duda, choć należał do tego samego środowiska, zadeklarował wówczas wierność Jarosławowi Kaczyńskiemu. Jak pisał "Newsweek" – to zaważyło o dalszej karierze Andrzeja Dudy a jednocześnie stało się kością niezgody między obecnym prezydentem a ministrem sprawiedliwości.
źródło: fakt.pl