Po medialnych spekulacjach, mających być przeciekami z prokuratury o tym, że w ciele Magdaleny Żuk znaleziono substancję stosowaną w lekach psychotropowych, sprawę tragicznej śmierci Polki postanowił skomentować Krzysztof Rutkowski.
Rutkowski twierdzi, że to Egipcjanie podali psychotropy
Magdalenie Żuk. Zauważa, że w wypisie ze szpitala znajduje się informacja, że Magdalena Żuk dostała tam środki uspokajające. Mówił o tym wcześniej w rozmowie z "Super Expressem" dr Ahmed Shawky, który zajmował się Polką w szpitalu.
Rutkowski ws. śmierci Polki zasłynął między innymi imprezowaniem z kobietą, którą przedstawił jako świadka ws. śmierci Magdaleny Żuk, a która twierdziła, że zna tego samego rezydenta w Egipcie, która zajmował się Magdaleną Żuk. Na filmie widać, jak kobieta wznosi toast i mówi "Zdrówko. Wszystkiego najlepszego”. Rutkowski dodaje: "wszystkiego najlepszego od
Krzysztofa Rutkowskiego”.
Przeprowadzono dwie sekcje zwłok kobiety: pierwszą w Egipcie z udziałem patomorfologa z Polski, drugą w Polsce. Obie wykazały obrażenia charakterystyczne dla upadku z dużej wysokości. W ciele
Magdaleny Żuk odkryto też ślady silnych
leków z substancją stosowaną przy leczeniu psychoz, schizofrenii, ale także depresji.
Informacje o chorobie Magdy Żuk zdementowała jej siostra, Anna Cieślińska. Napisała, że Magdalena nigdy nie leczyła się psychiatrycznie ani nie miała depresji. "Była cudowną, młodą, pełną życia dziewczyną, która miała marzenia, do których dążyła. Zawsze pełna życia, uśmiechnięta, wysportowana, nie lubiła siedzieć bezczynnie" – czytamy w jej wpisie na Facebooku. Cieślińska pisze, że Magdalena Żuk w ostatnich dniach życia była szczęśliwa, chciała wziąć ślub, marzyła o dzieciach. Cieślińska kończy wpis mocnym apelem: "Nie dajcie sobie wmówić tych bredni o jej 'chorobie'".