Producenci "Listów do M" nie zgodzili się na grę Macieja Stuhra.
Producenci "Listów do M" nie zgodzili się na grę Macieja Stuhra. Kornelia Głowacka-Wolf/Agencja Gazeta

Aktor miał zagrać pierwszoplanową rolę w kolejnej części "Listów do M.", popularnej świątecznej komedii. Niebawem będziemy mogli zobaczyć jej trzecią odsłonę. Obraz do kin wchodzi lada dzień – dziś zaś gruchnęła sensacyjna wiadomość: Maciej Stuhr nie zagra w filmie. I ujawniono powody takiego stanu rzeczy.

REKLAMA
Co spowodowało taki obrót sprawy? Decyzję mieli podjąć producenci "Listów do M.". Serwis Eska podaje jako przyczynę główną rolę Macieja Stuhra w serialu "Belfer". Producenci mieli nie zgodzić się, by Stuhr grał jednocześnie w dwóch produkcjach, gdyż byłoby to nie do pogodzenia. Aktor miał w ten sposób stracić 250 tys. zł.
”Super Express” cytuje osobę związaną z produkcją komedii, która mówi, że nikt nie chciał się zgodzić na zmiany planów zdjęciowych i ewentualne przestoje w pracy nad filmem z powodu terminów, których nie mógłby dotrzymać Maciej Stuhr.
Aktora nie widać też w obsadzie najnowszej odsłony Listów do M. w serwisie Filmweb.pl. W filmie wystąpią między innymi Agnieszka Dygant, Borys Szyc, Tomasz Karolak, Wojciech Malajkat, Piotr Adamczyk czy Danuta Stenka.
Listy do M. znajdują się w czołówce polskich hitów kinowych ostatnich lat. W trzeciej części widzowie poznają historię kilku osób, którzy doświadczają wyjątkowych chwil w swoim życiu. Jedną z teorii na temat popularności serii filmów jest ta, że w produkcjach widzimy Polskę luksusową, czyste ulice i pięknych obywateli. A ponieważ jest to rażąco inne od szarej polskiej rzeczywistości, zwłaszcza w listopadzie czy grudniu, tak bardzo podoba się rodzimym widzom.
źródło: Eska