"Tak się kończy pajacowanie". Kibice cieszą się, że Joanna Jędrzejczyk dostała nauczkę za to, jak kozaczyła przed walką
Bartosz Świderski
06 listopada 2017, 10:24·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 06 listopada 2017, 10:24
Joanna Jędrzejczyk sensacyjnie przegrała walkę na gali UFC w obronie swojego mistrzowskiego pasa. Polka, która do tej pory nie przegrała tam ani jednego pojedynku, poległa w starciu z Rose Namajunas. Poza zaskakującą porażką już w pierwszej rundzie po tej walce w oczy rzuca się coś jeszcze. Internauci zwracają uwagę na wyjątkowo butne zachowanie Polki na długo przed pierwszym gongiem.
Reklama.
A miało być tak pięknie. To było już 15. starcie Joanny Jędrzejczyk w MMA. Do tej pory Polka 14 razy schodziła z ringu/klatki niepokonana. Wielokrotnie broniła swojego tytułu w wadze słomkowej i tak też miało być tym razem na gali w Nowym Jorku. Miało być, bo marzenia ku zaskoczeniu wszystkich (ale chyba nie samej siebie) przerwała Rose Namajunas. Drobna i niepozorna Amerykanka litewskiego pochodzenia zdominowała pojedynek i już w pierwszej rundzie znokautowała Jędrzejczyk.
Polka po pojedynku zachowała się z klasą, nie obraziła się na świat, wyszła na konferencję i odpowiadała na pytania dziennikarzy. Przyznała, że musi teraz odpocząć i nie ukrywała, że była słabsza, ale nie szukała winy swojej porażki u innych.
Internauci i fani MMA – nie tylko z polski, ale i ze świata – zwracają jednak uwagę na coś innego. Jędrzejczyk przed tym pojedynkiem była wyjątkowo wygadana. "Kozaczyła" – powiedzą jedni, drudzy bardziej dyplomatycznie stwierdzą, że była zaskakująco pewna siebie. Fachowo nazywa się "trash-talk", czyli celowe i nie zawsze cenzuralne obrażanie i deprecjonowanie swojego przeciwnika. Wystarczy spojrzeć na to, co działo się na kilku spotkaniach przed walką. Było tam więcej cyrku niż sportu. To także część walk MMA, ale na pewnym poziomie – a Jędrzejczyk bez wątpienia już na nim jest – pewnych rzeczy nie wypada już robić.
Na jednym ze spotkań Polka stojąc z polską flagą i mistrzowskim pasem wykrzykiwała do mikrofonu, czego to ona nie zrobi swojej przeciwniczce. Ta tylko stała niewzruszona. Na kolejnym weszła rozpędzona na podest i w ciemnych okularach podeszła do Amerykanki. Zbliżyła twarz na minimalną odległość i rozpoczęła tyradę. Na koniec pocałowała swoją pięść i imitując uderzenie "kazała" pocałować ją także swojej przeciwniczce. A ta tylko konsekwentnie stała niewzruszona. Tak samo jak potem konsekwentnie bezlitośnie obijała Polkę w klatce.
– Nie mogę doczekać się, jak Rose złapie Joannę i zdejmie jej pas z tej aroganckiej dupy – piszą kibice za granicą. – Osobowością i zachowaniem poza klatką Joanna przypomina mi bardzo Rondę w swoich najlepszych czasach – dodał kolejny. Chodzi o legendę MMA Rondę Rousey, która niedawno bardzo boleśnie przekonała się o tym, że takie zachowanie prędzej czy później zawsze się kończy. Ostrych słów nie szczędzą także rodacy:
Buta i pycha zostały skarcone a mówią że pokorne ciele dwie matki ssie i ciszej będziesz dalej zajdziesz.
dziś w kościele było kazanie o pysze. czyżby biskupi coś przeczuwali...?
przyśpieszony kurs pokory
Buta i pycha zostaly ukarane !!! Brawo !!!!!
Jędrzejczyk zajęła się gwiazdowaniem w TV i reklamach oraz malowaniem paznokietków.
Ta porażka powinna jej tylko pomóc aby skupić się na sporcie, a nie aktorstwie i nie myślę tutaj o play tylko o pajacowaniu przed walkami. Myślę że szybko nabrała pokory i będzie chciała rewanżu jak najszybciej.
brak pokory, jeszcze raz brak pokory i brak szacunku do przeciwnika
tak sie konczy pajacowanie ;)
Więcej reality-show i reklam.;) Wychodzi teraz zmiana sportowca w celebryte. Albo jedno albo...
Na szczęście nie brakuje też wsparcia. Pozostaje mieć nadzieję, ze Joanna Jędrzejczyk wyciągnie z tej walki lekcję i następnym razem wróci jeszcze mocniejsza. Bo nowa mistrzyni zamiast gadania wrzuciła tylko zdjęcie z pasem na Facebooka i skwitowała krótko: "eat your words".