Najstarsze polskie wydawnictwo zostało postawione w stan likwidacji. Ossolineum stara się ratować minister kultury Bogdan Zdrojewski. Czy to początek końca polskiej kultury?
Ossolineum powstało w 1817 roku we Lwowie. Przeniesione zostało później do Wrocławia. Jest częścią Zakładu Narodowego im. Ossolińskich. Oprócz działalności wydawniczej, Zakład miał zbierać publikacje i rękopisy związane z polską historią. Likwidowaniem spółki zajmie się jej dotychczasowy prezes – Andrzej Głuchowski. Bogdan Zdrojewski ma już 600 tys. złotych na to, by nabyć prawa do znaku towarowego wydawnictwa. Utrzymuje, że spółka była źle zarządzana.
– Nie ma potrzeby dramatyzowania. Nie znika fundacja Fundacja Zakład Narodowy im. Ossolińskich, tylko komercyjna spółka, która poniosła klęskę na rynku wydawniczym. Fundacja Ossolińskich jest dotowana z budżetu państwa i wspaniale działa – uspokaja w rozmowie z na ten temat Grzegorz Gauden, dyrektor Instytutu Książki. – Najważniejsze, aby uratować cenne dla kultury narodowej składniki majątku wydawnictwa, przede wszystkim nieocenioną, niezwykłą serię wydawniczą Biblioteka Narodowa. Ważna jest też unikalna nazwa zawierając w sobie nazwisko Ossolińskich, którą przejmie Fundacja, a sfinansuje to Minister Bogdan Zdrojewski.
Dodaje jednak, że sprzedaż książek w Polsce wygląda źle. W stosunku do ostatnich lat spadła o 10 proc., dodatkowo sprzedaż e-booków kuleje, obciążone są bowiem najwyższym, 23-procentowym podatkiem VAT. – Na rynku jest ogromna konkurencja, wiele wydawnictw ma niską rentowność. Dodatkowo mamy do czynienia z bez mała monopolizacją rynku sprzedaży książek, na którym Empik jest najsilniejszym graczem – mówi Grzegorz Gauden. – Mamy mnóstwo książek, dużo nowych tytułów, wielu wydawców, lecz mierną dystrybucję. Upadają księgarnie w małych miejscowościach. Doliczyć do tego trzeba twardą politykę dużych graczy, którzy mogą zniszczyć lub przejąć mniejszych wydawców – tłumaczy Grzegorz Gauden.
– Ekonomii nie da się oszukać, ale Ossolineum jest dobrem narodowym i lepiej byłoby, gdyby przetrwało jako wydawnictwo – mówi Justyna Sobolewska, krytyk literacki i dziennikarka. – W Polsce sytuacja na rynku wydawniczym jest gorsza niż kilka lat temu. We Francji także legendarne wydawnictwa są wystawiane na sprzedaż. Jednak wiele wydawnictw jakoś sobie radzi – dodaje.
– To na pewno bolesna strata dla polskiej kultury, gdy tak historyczne firmy upadają. Wydawali serię "Biblioteka Narodowa", która była niezwykle ważna dla dorobku kulturowego Polski. To smutne – mówi Marcin Sendecki, krytyk literacki. – Państwowy Instytut Wydawniczy też jest w kiepskiej kondycji, ministerstwo próbowało go ratować. Nie wiem, czy dało się temu zapobiec, trudno jednak wymagać, by rząd wydawał książki – dodaje.
Minister Bogdan Zdrojewski będzie dążył do stworzenia systemowego rozwiązania, które umożliwi kontynuowanie w sposób niekomercyjny najistotniejszych dla kultury narodowej serii wydawniczych Ossolineum.Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bogdan Zdrojewski podjął w ubiegłym tygodniu decyzję o przeznaczeniu 600 tys. zł na wykupienie praw do znaku towarowego Wydawnictwa Ossolineum od Zakładu Narodowego im. Ossolińskich – Wydawnictwo Sp. z o.o. Celem działań podjętych przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego jest ochrona najcenniejszych dla dziedzictwa narodowego wartości niematerialnych Wydawnictwa, tj. nazwy i znaku „Zakład Narodowy im. Ossolińskich - Wydawnictwo” oraz serii wydawniczych, w tym jednej z najważniejszych w polskim dorobku - „Biblioteka Narodowa”. Jednocześnie przypominamy, iż Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego wielokrotnie udzielało dodatkowego wsparcia finansowego dla Zakładu Narodowego im. Ossolińskich, w tym m.in. na spłatę dotychczasowego zadłużenia Wydawnictwa.