
Sejm uczcił dziś minutą ciszy śmierć Piotra Szczęsnego. Mężczyzna podpalił się 19 października przed Pałacem Kultury i Nauki w proteście przeciwko PiS. Zmarł 10 dni później w wyniku odniesionych obrażeń. Poseł Pawłowicz demonstracyjnie nie wstała, z ław partii rządzącej padł okrzyk hańba. Kamera "Gazety Wyborczej" uchwyciła jednak jeszcze jedną osobę, która podczas minuty ciszy dla Piotra Szczęsnego robiła coś innego.
REKLAMA
Tą osobą jest Beata Kempa (PiS), minister w Kancelarii Premiera. Gdy posłowie i posłanki wstali, by uczcić pamięć mężczyzny, Beata Kempa rozmawiała przez telefon. Uchwyciła to kamera "Gazety Wyborczej" filmująca salę obrad.
O minutę ciszy, by uczcić pamięć Piotra Szczęsnego, poprosił poseł Marek Sowa (.Nowoczesna). Polityk opozycji podkreślił, że można się różnic w ocenie tego aktu, ale był on motywowany miłością do Polski (Piotr Szczęsny przed samospaleniem rozrzucił wokół siebie kartki z manifestem politycznym).
Jednak zachowanie poseł Pawłowicz i Kempy były wyjątkiem na tle tego, co zrobili ich koledzy partyjni. Premier Beata Szydło słysząc apel posła Marka Sowy od razu wstała, a za jej przykładem poszli niemal wszyscy członkowie partii rządzącej.
źródło: wyborcza.pl
