"Marsz Niepodległości" trafił na czołówki największych serwisów informacyjnych. Słowo rasizm, nacjonalizm i ksenofobię odmienia się w przekazach prasowych przez wszystkie przypadki tak często, że w końcu doczekaliśmy się reakcji prezydenta Andrzeja Dudy. W przemówieniu głowy państwa padły zdania o braku zgody na ksenofobię w Polsce. Piękne słowa, szkoda, że zostały wypowiedziane dopiero dwa dni po marszu.
To, czego nie widział minister spraw wewnętrznych i administracji, zostało dostrzeżone na całym świecie. O rasistowskich, ksenofobicznych hasłach mówi się od dwóch dni w stacjach takich jak BBC, CNN czy nawet Al Jazeera. Powszechna krytyka w światowych mediach sprawiła, że politycy PiS zaczęli przebąkiwać o pojedynczych incydentach, które w żaden sposób nie zmieniły wspaniałego święta 11 listopada. "Nie można powiedzieć, że kilka absolutnie niedopuszczalnych transparentów czy okrzyków powinny zmącić ogólny obraz tego, w jaki sposób dzień niepodległości był obchodzony" skomentował wicepremier Mateusz Morawiecki.
Zdecydowanie dalej w krytyce tego, co się działo w Warszawie w sobotę poszedł prezydent Andrzej Duda.
– Nie ma w naszym kraju miejsca ani zgody na ksenofobie, nie ma w naszym kraju miejsca na chorobliwy nacjonalizm, nie ma w naszym kraju miejsca na antysemityzm. Taka postawa oznacza wykluczenie z naszego społeczeństwa. Ludzie, którzy tak się zachowują, są wykluczeni – stwierdził dziś prezydent podczas spotkania z mieszkańcami Krapkowic w województwie opolskim.
I jak to pogodzić z hasłem "Polska dla Polaków"? Nie da rady. "Nacjonalizm to spojrzenie negatywne, to spojrzenie, że nasz kraj jest tylko dla nas. To nieprawda. Nasz kraj jest dla wszystkich tych, którzy chcącą żyć uczciwie i którzy chcą go budować" – oświadczył prezydent.
Ogromnie boleję nad tym, jeżeli ktokolwiek jakieś inne kryteria w polskim społeczeństwie zaczyna wprowadzać, jeżeli ktoś mówi o Polsce, która ma być tylko dla Polaków. Polak to ten, kto chce pracować dla Polski, kto chce, żeby Polska była na mapie, kto chce, żeby Polska była państwem silnym, które potrafi realizować potrzeby mieszkańców.