
Wczoraj Artur Orzech poinformował o swoim rozstaniu z Programem III Polskiego Radia. Stało się to tuż po tym, jak w internecie ukazały się zdjęcia upomnienia, jakie dziennikarz otrzymał od dyrektora Trójki. Mail Wiktora Świetlika był zatytułowany "prośba o kulturę". Dziś okazało się, o kogo w tej sprawie poszło.
REKLAMA
Wiktor Świetlik w przesłanym do Artura Orzecha mailu apelował:
Bardzo proszę o nieobrażanie innych dziennikarzy Trójki, ani za pośrednictwem mediów społecznościowych, ani w innej formie. W przeciwnym razie, z przyczyn oczywistych, będziemy musieli zakończyć współpracę z Panem Redaktorem.
"O kogo Panu chodzi, Panie Dyrektorze? Bo nikogo nie obrażam, tym bardziej w liczbie mnogiej" – dopytywał m.in. w ujawnionej odpowiedzi Artur Orzech. Niedługo potem oświadczył, że po 16 latach odchodzi z Trójki. – Trzeba mieć kręgosłup – oświadczył jeden z najbardziej znanych dziennikarzy muzycznych w Polsce, przyznając, że atmosfera przy Myśliwieckiej jest bardzo ciężka.
Dziś portal wirtualnemedia.pl przynosi odpowiedź, o kogo chodziło dyrektorowi Trójki: o Hirka Wronę. To jego Orzech miał obrazić na Facebooku. Gdy jego muzyczna audycja "Zaraz wracam" została przesunięta z pory dobrej słuchalności, z niedzielnego popołudnia, na północ z wtorku na środę, to właśnie Hirek Wrona przejął to pasmo antenowe. Wówczas w swoim wpisie na Facebooku Orzech wyraził żal, że jego kolega przed zmianą w ramówce nie zechciał z nim choćby zamienić słowa. "'Niby przyjaciel'. Takich gnoi mieniących się 'przyjacielem' już miałem kilku. Człowiek uczy się całe życie" – miał napisać wówczas Artur Orzech.
Dyrektor Trójki potwierdził portalowi wirtualnemedia.pl, że chodziło o wpisy Orzecha na Facebooku. – Komentarze takie pojawiały się na jego profilu facebookowym. Profil był zamknięty, ale mimo to dostępny dla setek osób, czyli de facto - publiczny – stwierdził Wiktor Świetlik. Odejście Orzecha to już siódme pożegnanie z Trójką w ostatnich dniach, w sumie w ciągu dwóch lat ze stacji odeszło ok. 30 osób.
źródło: wirtualnemedia.pl