"Na szczęście Cejrowski został". Trójka wprowadza nową ramówkę i... niektórzy będą zadowoleni
Bartosz Świderski
01 września 2017, 20:02·5 minut czytania
Publikacja artykułu: 01 września 2017, 20:02
Jeszcze rano na stronach internetowych Polskiego Radia w ramówce Programu III zionęło pustką. Inne anteny miały gotowy plan audycji, jakie pojawią się na antenie po wakacjach. W Trójce albo do ostatniej chwili trwały prace nad tym, co będzie emitowane już od poniedziałku, albo też nowa dyrekcja wolała swoje "niespodzianki" trzymać jak najdłużej w tajemnicy.
Reklama.
"Aż strach zajrzeć, znów jakieś bogoojczyźniane gnioty się pojawią?"
Atmosfera wśród słuchaczy Trójki od dłuższego czasu była nerwowa. Raz po raz na antenie ktoś się żegnał, informując, że to ostatnie spotkanie w takiej formule. Szczególny niepokój wywołało pożegnanie trójkowej legendy – Piotra Barona, który poinformował, że nie pojawi się już więcej w audycji "Do południa".
Nic więc dziwnego, że wierni fani rozgłośni z Myśliwieckiej 3/5/7 byli pełni obaw – jak od września będzie wyglądać ramówka Trójki. I czy da się jeszcze tego słuchać. Nastroju nie poprawiło to, co stało się wczoraj wieczorem – o swoim odejściu z radia poinformował na antenie Radosław Mróz, który od blisko 7 lat prezentował serwisy Trójki.
"Ja radia już nie mogę strawić. Znów zacząłem słuchać płyt"
W takiej właśnie atmosferze gruchnęła wiadomość: tak oto będzie wyglądała ramówka Programu III Polskiego Radia od poniedziałku (do – tak to w praktyce wygląda zazwyczaj – kolejnych wakacji). Rozgłośnia pochwaliła się tym, jak będzie wyglądał program, informując, co nowego pojawi się na antenie. Nie poinformowano natomiast, co znika. Ale to wytrawni słuchacze wyłapali błyskawicznie.
W ramówce nie ma śladu po nocnej audycji muzycznej Jacka Hawryluka i Bartka Chacińskiego HCH. Program zniknął z anteny na czas wakacji i... już nie wróci. Autorom nawet nie dano okazji, by się pożegnać, dlatego o tym rozstaniu poinformowano na blogu.
"Płakać się chce tak generalnie... Czego ja będę słuchać?"
Jakby tego było mało (czyżby w ramach bojkotu wszystkiego co francuskie?!) z anteny zdjęto audycję Hawryluka, która w całości była poświęcona muzyce francuskiej – przed laty były to wieczorne "Kolonie francuskie", ostatnio piątkowe wydanie "W tonacji Trójki". Ale jest jeszcze coś, co znika – i co powinno ucieszyć przywiązanych do trójkowej tradycji słuchaczy. Mianowicie, znika "gadane" pasmo po godzinie 15, gdzie niejednokrotnie na antenie uprawiano jakąś propagandę.
Teraz pojawi się audycja muzyczno - kulturalna (m.in. z Piotrem Baronem jako prowadzącym) "Magazynek". Dobra zmiana? Raczej dobra. Zła zmiana natomiast dotknęła Artura Orzecha. – Po korytarzach wszyscy komentują, że to wygląda na zemstę na Arturze za to, jak się zachował, gdy był zamieszanie z festiwalem w Opolu – mówi nam osoba zorientowana w tym, co dzieje się przy Myśliwieckiej. Gdy w maju okazało się, że TVP wprowadziła cenzurę i zakazała występu zespołowi Dr Misio w ramach "Premier", prowadzący ten koncert prezenter Artur Orzech oświadczył, że i on rezygnuje. – I Orzech teraz za to płaci – przyznaje nasz rozmówca.
Trójkowa audycja Artura Orzecha "Zaraz wracam" została przeniesiona z pory dobrej słuchalności, z niedzielnego popołudnia, na północ z wtorku na środę. Znając słuchaczy Trójki, będą zarywać noce lub nagrywać swoje ulubione audycje, i dalej będą trwać przy swoich ulubionych dziennikarzach muzycznych.
Ale inne programy są spychane na godziny, o których o słuchacza trudno – tak jest choćby z "Mało Obiektywnie", czy "Strefą rokendrola wolną od angola".
"Kilo mułu... Wywaliliście najlepsze audycje"
Te zmiany wśród słuchaczy budzą najwięcej emocji, bo jasne jest, że Trójka to głównie muzyka. Ale nie tylko. Legendarna "Powtórka z rozrywki", która w przeszłości trwała blisko godzinę, teraz została skrócona do 25 minut. Żeby nie było za śmiesznie czasem? "Urywki z rozrywki", które poprzedni dyrektor Adam Hlebowicz zepchnął z pory tuż przed 9 na porę o 2 godziny wcześniejszą i zmienił ich charakter. Nowy dyrektor, Wiktor Świetlik, decyzji tej nie zmienił.
Sami dziennikarze Trójki dopiero orientują się, jakie zmiany zostały wprowadzone w ramówce. Dyrekcja nieprędko poinformowała ich o tym, co podlega rewolucji, a co tylko modyfikacji. – W sumie okazało się, że w sztandarowych audycjach: porannej i popołudniowej "Zapraszamy do Trójki" jakichś wielkich zmian nie ma. Ale jest nacisk na to, by było sporo materiałów bogoojczyźnianych, państwowotwórczych, historycznych itp. – mówi nasz rozmówca, przyznając, że sami dziennikarze zdają sobie sprawę, że tego nie da się słuchać, bo to nie jest "trójkowe".
"Obawiałam się, ze będzie gorzej"
Ale widać też, że dyrektor Świetlik jest między młotem a kowadłem. Bo oprócz kilkudziesięciu tysięcy osób zrzeszonych wokół profilu na Facebooku "Ratujmy Trójkę", jest też grono takich, którzy żądają zmian jeszcze bardziej radykalnych. Wczoraj, gdy w Gdańsku trwały obchody rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych, szefa radiowej Trójki na Twitterze "uprzejmie donoszono", że w serwisach jest za dużo informacji o proteście KOD-u.
Alarmowano przy tym, że Trójka śmie emitować piosenki Natalii Przybysz.
Dyrektor Świetlik do kwestii muzycznych się nie odniósł. Zapewnił jednak, że w informacjach z Gdańska o KODzie wcale aż tak dużo nie było.
"Czyli Cejrowski dalej będzie nas katował w sobotni poranek"
Nie uspokoił tym jednak radykałów – ci niezmiennie żądają prawicowej dobrej zmiany na całego.
I dlatego, gdy ogłoszono nową ramówkę, niektórych interesowało tylko jedno – czy w ramówce został Wojciech Cejrowski, tam, gdzie do wciśnięto, przesuwając audycję Marka Niedźwieckiego. No więc jest – i oni są usatysfakcjonowani.
Przy takich oczekiwaniach i naciskach trudno podejrzewać, że ta ramówka to ostatnia "dobra zmiana" przy Myśliwieckiej.
Śródtytuły pochodzą z komentarzy słuchaczy na profilach "Ratujmy Trójkę" i "Trójka – Program 3 Polskiego Radia"