Psychopaty nic nie wzrusza ani nie porusza, ich emocje są płytkie. Dotyczy to zwłaszcza poczucia wstydu, zakłopotania czy poczucia winy. Rzadko biorą odpowiedzialność za swoje postępowanie, są mistrzami manipulacji będąc jednocześnie bardzo pewnymi siebie
Psychopaty nic nie wzrusza ani nie porusza, ich emocje są płytkie. Dotyczy to zwłaszcza poczucia wstydu, zakłopotania czy poczucia winy. Rzadko biorą odpowiedzialność za swoje postępowanie, są mistrzami manipulacji będąc jednocześnie bardzo pewnymi siebie Fot. materiały prasowe

Definicja psychopatii, określa ludzi dotkniętych tym zaburzeniem jako niezdolnych do emocji, uczenia się oraz budowania trwałych relacji z innymi. Dr William Hirstein, w artykule dla "Psychology Today", dookreśla tę definicję, wymieniając dziewięć oznak psychopatii. Psychopaty nic nie wzrusza ani nie porusza, ich emocje są płytkie. Dotyczy to zwłaszcza poczucia wstydu, zakłopotania czy poczucia winy. Rzadko biorą odpowiedzialność za swoje postępowanie, są mistrzami manipulacji będąc jednocześnie bardzo pewnymi siebie. Nawet w sytuacjach, kiedy zostają postawieni pod ścianą. Psychopaci mają problem, by skupić się na wykonywanym zadaniu czy pracy. Szybko tracą nim zainteresowanie. Są do przesady egocentryczni, a ich cele długoterminowe nierealistyczne. Mają również skłonność do przemocy.

REKLAMA
O ile pojedyncze cechy zdarza się przejawiać każdemu, o tyle pełna diagnoza osobowości psychopatycznej jest nieco bardziej złożona. Jak się jednak okazuje, dylematy moralne są często wykorzystywane przez badaczy do rozpoznawania cech psychopatycznych, ponieważ umożliwiają głębsze zrozumienie czyjegoś osądu.
W jednym z ostatnich badań zespół amerykańskich psychologów poprosił uczestników o odpowiedź na zestaw hipotetycznych scenariuszy i stwierdził, że ci, którzy dali odpowiedzi utylitarne, osiągnęli wyższe wyniki w zakresie oceny psychopatii. Od dziesięcioleci szczególnie jeden scenariusz opracowany przez filozofa Philippa Foot’a był używany do rozwiązania dylematu moralnego. Brzmi on następująco:

Rozpędzony wagon może przejechać i zabić pięć osób. Ty stoisz na kładce obok dużego nieznajomego. Twoje ciało jest zbyt lekkie, aby zatrzymać nadjeżdżający wóz ale jeśli popchniesz nieznajomego na tory jednocześnie go zabijając, uratujesz pięć osób. Czy popchnąłbyś tego mężczyznę na tory – tak czy nie?

Podobnie jak w przypadku innych dylematów moralnych stosowanych przez badaczy, pytanie stawia odpowiadającego przed rozwiązaniem utylitarnym, czyli takim, w którym poświęca się jedno życie, aby uratować pięć i nieutylitarnym, w którym biernie pozwalamy zabić pięć osób.
Utylitarysta powiedziałby, że sensowne jest popchnięcie jednego człowieka, ponieważ mniej osób zostanie pozbawionych życia. Badanie opublikowane w magazynie "Cognition", wykazało, że osoby, które odpowiedziały w ten sposób, uzyskały wyższe wyniki w zakresie miar psychopatii i makiawelizmu w porównaniu do osób, które nie wyraziły zgody, aby popchnąć niewinnego człowieka.
Jednak współautor badań, profesor Daniel Bartels, który wykłada na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku, wyjaśnił, że wykorzystanie tej zagadki do testów na psychopatię nie jest wcale takie oczywiste, bowiem jak wyjaśnił, badanie wskazuje na wadę powszechnie przyjętego stosowania dylematów ofiarnych w celu określenia optymalnego osądu moralnego. – Metody te nie rozróżniają ludzi, którzy popierają utylitarne wybory z powodu ukrytych deficytów emocjonalnych (takich jak te uchwycone przez nasze mierniki psychopatii i makiawelizmu) oraz tych, którzy popierają je z prawdziwej troski o dobro innych – powiedział naukowiec.
Innymi słowy, jeśli odpowiedzieliście ‘tak’, na wyżej postawione, filozoficzne pytanie, nie przejmujcie się zbytnio tym faktem. W końcu zawsze istnieje wytłumaczenie waszych psychopatycznych skłonności (#żartujemy).
Źródło: www.independent.co.uk