Jednak po latach niestrudzeniu internauci-badacze zauważyli drobny szczegół, który rzuca nowe światło na
film. W jednej z początkowych scen, kiedy tata Kevina sprząta bałagan ze stołu, widać, że jedną z rzeczy, które wyrzuca, jest bilet samolotowy Kevina. Wszystko trwa zaledwie kilka sekund, dlatego też przez tak wiele lat nikt nie zauważył, że bilet Kevina trafił do kubła na śmieci. Był to całkowity przypadek? A być może mała i ukryta wrzutka reżyserów i scenarzystów? Jednak już znaleźli się tacy, którzy dopatrują się prawdziwie morderczych teorii. Fani teorii spiskowych twierdzą, że ojciec wyrzucił bilet i "zapomniał" o swoim dziecku specjalnie po to, aby wynajęci przez niego włamywacze mogli... zabić
Kevina. Wygląda na to, że koniecznie trzeba jeszcze raz obejrzeć w te święta ten film. Mając z tylu głowy mroczną tajemnicę taty głównego bohatera.