
Aktorka Renata Dancewicz była gościem programu "Skandaliści" w Polsat News. I mocno wyraziła w nim swój stosunek do tego, co zobaczyła podczas Marszu Niepodległości w Warszawie. Jednocześnie wyrażając podziw dla kobiet, które z transparentem "Faszyzm stop" pojawiły się wtedy na trasie przemarszu. – Ja bym to porównała do dżihadystów – powiedziała o narodowcach. Jak łatwo przewidzieć, nie wszystkim się to spodobało.
"Gdybym była Bogiem, to naprawdę parę razy trzasnęłabym piorunem tych gości, żeby im wybić z głowy coś takiego. To kompromitowanie idei Boga. To dla mnie coś niepojętego". Czytaj więcej
"Człowiek jest niepewny, biedy, słaby, nie wie, jak będzie wyglądała jego przyszłość, czy będzie mógł ją zaplanować, czy będzie mógł robić rzeczy, które chce. (...). Ci ludzie nie wzięli się znikąd. Takie sygnały, że takie grupy są, że się organizują, były podnoszone już dawno temu". Czytaj więcej
"Dancewicz wpadła w furię i kontynuowała swoje antypolskie wywody już nie nazywając uczestników Marszu Niepodległości faszystami czy nazistami, ale stwierdzając, że blisko im do islamskich ekstremistów". Czytaj więcej
