
Powodem zamieszania na Twitterze było zdjęcie, na którym widać Donalda Tuska wraz z innymi politykami podczas szczytu Partnerstwa Wschodniego w Brukseli. Jacek Saryusz Wolski wydał na Twitterze opinię na temat tego, dlaczego Tusk stoi dopiero w drugim rzędzie, a nie w pierwszym.
REKLAMA
Zdaniem Jacka Saryusza-Wolskiego, doszło do sytuacji bez precedensu, bo Donald Tusk na "family picture" został do drugiego rzedu relegowany, a miejsca są zawsze precyzyjnie oznaczane. Saryusz-Wolski sugeruje, że Tusk był "kłopotliwy przez naruszenie powagi i bezstronności swego urzędu atakami na kraj członkowski PL?" – napisał Saryusz-Wolski na Twitterze.
Francuski polityk Joseph Daul, który jest przewodniczącym Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim, sprostował już słowa Saryusza-Wolskiego. Napisał, że zgodnie z protokołem Donald Tusk miał stać w pierwszym rzędzie, ale jako dżentelmen z własnej woli przeniósł się do drugiego, gdyż chciał zapewnić nieco więcej równowagi płci w pierwszym rzędzie. I faktycznie: widzimy przed Tuskiem kobietę, jedyną w pierwszym rzędzie.
Potem Joseph Daul napisał jeszcze do Saryusza-Wolskiego, że jego ataki na Tuska, który jako szef Rady Europejskiej jest ceniony i szanowany, są "żałosne". I spuentował: Donald Tusk jest najlepszym ambasadorem Polski w Unii Europejskiej i tak pozostanie w przyszłości. "Na razie niepokoi mnie stan twojego zdrowia psychicznego" – napisał do Saryusza-Wolskiego.
Ostatnio Jacek Saryusz-Wolski, który jest byłym kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na przewodniczącego Rady Europejskiej, napisał na Twitterze, że jeśli Donald Tusk wystartuje w wyborach prezydenckich, to on również "w obronie honoru Najjaśniejszej" weźmie w nich udział.
