Waldemar Żurek w ostatnich miesiącach nie ma łatwego życia. Atakuje go z trybuny sejmowej poseł Piotrowicz, a wiceminister Patryk Jaki powiedział w telewizji, że "gdyby nie było prezydenckich wet, to Żurka już by nie było”. Sam sędzia twierdzi, że na celownik wzięło go także CBA, które już od 12 miesięcy bada bardzo drobiazgowo jego oświadczenie majątkowe, choć w świetle przepisów nie powinno to trwać dłużej niż 9 miesięcy. Co więcej, funkcjonariusze robią zdaniem sędziego wszystko co się da, żeby to postępowanie wzbudziło zainteresowanie mediów, choć powinno być tajne. Wszystko dlatego, że Żurek nie zgadza się na zmiany w polskim sądownictwie.