Z nieoficjalnych informacji, do których dotarło RMF FM, wynika, że Prawo i Sprawiedliwość rozważa wymianę członków Państwowej Komisji Wyborczej jeszcze przed wyborami samorządowymi w 2018 roku. To ma być "straszak" na PKW.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Dziennikarz RMF FM dowiedział się, że posłowie Prawa i Sprawiedliwości będą poszukiwali planu rezerwowego, gdyby PKW nie podołała organizacji wyborów. Jednym z pomysłów na to jest wymiana członków PKW według partyjnego klucza.
Według obecnego projektu, wymiana członków PKW miałaby się dokonać dopiero w 2019 roku. PKW zgłaszała zastrzeżenia, że zmiany mogą zdestabilizować system wyborczy. I właśnie na szybszej wymianie członków PKW ma polegać "straszak" PiS-u. Takich informacji mieli udzielić nieoficjalnie posłowie PiS. O godz. 12 w Sejmie ma odbyć się posiedzenie nadzwyczajnej komisji w sprawie nowelizacji kodeksu wyborczego.
Po uchwaleniu zmian w kodeksie wyborczym, których chce PiS, nie będzie czasu, by przetestować nowy system informatyczny przed wyborami samorządowymi – alarmowała wcześniej w rozmowie z RMF FM szefowa Krajowego Biura Wyborczego Beata Tokaj. Ostrzegała ona, że Polsce grozi powtórka z 2014 r., kiedy nie wytrzymał serwer PKW, co spowodowało gigantyczne opóźnienia w ogłoszeniu wyniku wyborów i kontrowersje z nim związane.
Informacje RMF FM zdementowała na Twitterze Beata Mazurek z Prawa i Sprawiedliwości.
Kilka tygodni temu Prawo i Sprawiedliwość odkryło karty w sprawie długo zapowiadanych zmian w przepisach, na podstawie których przeprowadzane są wybory samorządowe. Zgodnie z przewidywaniami, PiS proponuje likwidację JOW-ów i ograniczenie liczby kadencji wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Partia rządząca chce też wprowadzić dwie komisje wyborcze, nagrywać przebieg wyborów, a na koniec całkowicie wymienić skład Państwowej Komisji Wyborczej.