Zbiórkę na Fiata 126p. dla Toma Hanksa zorganizowała Monika Jaskólska.
Zbiórkę na Fiata 126p. dla Toma Hanksa zorganizowała Monika Jaskólska. Facebook/Monika Jaskólska
Reklama.
Skąd pomysł na malucha dla Toma Hanksa? Sieć ponad rok temu obiegło zdjęcie aktora, który otwierał drzwi do... zdezelowanego malucha. Hanks napisał pod zdjęciem, że jest podekscytowany nowym autem. Monika Jaskólska postanowiła sprezentować mu takiego, ale w lepszym stanie.
Nie miała co prawda pewności, czy Hanks stroi sobie żarty z naszego swojskiego autka, ale postawiła sobie za cel jako bielszczanka (to tam były produkowane kultowe maluchy) sprawienie mu samochodziku w lepszym stanie.
Po co? – Żeby zrozumiał, że maluch, który dziś wzbudza uśmiech i powoduje nostalgię, przed upadkiem komunizmu w Polsce w 1989 r. był obiektem marzeń większości mieszkańców – powiedziała. I tak uczyniła. Zorganizowała na Facebooku zbiórkę funduszy, a ich nadwyżka miała zostać przeznaczona na bielski szpital pediatryczny. Akcja z Hanksem okazała się genialnym wabikiem na internautów. Malucha kupiono za 8,5 tys. zł w Suwałkach. Z turkusowego przemienił się w biały. Wyposażono go w wysokiej jakości skórę.
Tom Hanks o akcji, która wystartowała rok temu, dowiedział się z mediów. Jak mówił, trochę żartował z samochodu, ale bardzo mu się podobał. Zadeklarował też wsparcie szpitala w Bielsku. – Może nie będę zadowolony, podróżując nim do Utah czy Las Vegas, ale po Los Angeles zamierzam jeździć – deklaruje Hanks.
Zdjęcie, od którego "wszystko się zaczęło", zamieścił na Twitterze Rafał Sonik, przedsiębiorca i kierowca rajdowy. Bo to właśnie sfinansował zakup kultowego fiacika.