Tygodnik portretuje lemingi, jako głupki ze wsi. Ułóżmy razem alfabet moherów [Waszym zdaniem]
redakcja naTemat
09 lipca 2012, 10:49·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 09 lipca 2012, 10:49
Okładka "Uważam Rze" zwraca dziś uwagę. Nie ma na niej Smoleńska, wilczych oczu Donalda Tuska, ani słonecznego oblicza Jarosława Kaczyńskiego. Nie ma też Antoniego Macierewicza, ani żadnych historycznych scen - co pozwala napisać, że tygodnik sięgnął tam, gdzie dotąd nie sięgał. Sięgnął po ironię i na okładce umieścił Kena i Barbie. Ilustrują oni bezmózgie lemingi - czyli wyborców Platformy.
Reklama.
- Cechą lemingów jest konformizm i bezrefleksyjność - napisał w artykule Robert Mazurek. Lemingi portretuje jako "bezrefleksyjnych przeżuwaczy medialnych mądrości", którzy czerpią wiedzę wyłącznie z Gazety Wyborczej i TVN. A wiedzę tą postrzegają wyłącznie w czarno - białych kryteriach.
Mazurek już tutaj się myli. W przeciwieństwie do Jarosława Kaczyńskiego, który ogranicza się do Gazety Polskiej i Telewizji Trwam, "lemingi" mają w smartphonach cały świat, i żadnemu medium nie dają monopolu na prawdę.
Mazurek, wspólnie z Łukaszem Mężykiem stworzyli "alfabet leminga". Autorzy portretują wyborców Platformy, jako zakompleksionych mieszkańców wsi, którzy akurat teraz zamieszkują duże miasta, co weekend przywożą weki od rodziców ze wsi. Jednocześnie kochają i nienawidzą pracę w korporacji.
Młodzi wykształceni z wielkich miast - krew z krwi i kość z kości lemingów
1 listopada - Czas wyludniania Miasteczka Wilanów, którego mieszkańcy wyjeżdżają wtedy po jaja i kury do rodziców w Parczewie.
Czianti - takie włoskie wino, które lemingi piły kiedyś na imprezie znajomego z wyższych sfer. Okazja do wydęcia warg z pogardą podczas wizyty w Mońkach, gdy pani Gienia w spożywczaku nie ma czianti i szparagów.
Ikea - świątynia lemingów
Kaczafi - złowrogi gnom, który chce zabrać lemingom ich aurisy i smartfony oraz zamknąć Ikeę
Korpo - miejsce pracy, gdzie na szczęście prawie wszyscy też są ze wsi
TVN24 - biblia dostosowana do poziomu leminga, czyli w obrazkach
Przeciwieństwem leminga, jest dla Mazurka "moher". Publicysta używa nazwy ironicznie, ale między wierszami przebija przekonanie, że moher jest mądrym, refleksyjnym inteligentem (najlepiej żoliborskim), który mieszka w starej kamienicy w pobliżu Placu Wilsona (niedaleko Kaczyńskiego). Mazurek i Mężyk nie zmieścili w tekście "Alfabetu Mohera", więc może warto im pomóc.
Na dobry start, kilka haseł:
Biało - czerwona flaga - dodatek do drzewca, którym można walnąć w głowę zwolenników Komoruskiego przed Pałacem Prezydenckim.
Pochodnia - jak w słynnym haśle reklamowym American Express: Nie wychodź bez niej z domu. Zwłaszcza w kwietniu.
Stara Nokia - najlepszy telefon. Mohery wierzą, że rozmowy z niego nie mogą być podsłuchiwane. Na to że reżim Tuska podsłuchuje żaden moher nie potrzebuje dowodu
Sztruks - podstawowy materiał na spodnie i marynarkę
Herbata - jedyny słuszny napój. Koniecznie w wysokiej szklance z cienkiego szkła w srebrnym koszyczku.