
6 grudnia media społecznościowe wypełniły się zdjęciami Mikołajów, prezentów i szczęśliwych dzieci, które je otrzymały. Ale nie tylko. Pojawiły się też głosy oburzonych, którzy wzywają do bojkotu i wprost uznają, że eksponowany w mediach i reklamach wizerunek Mikołaja to "ateistyczny błazen", "czerwony pajac".
Ubrany na czerwono, rumiany jegomość, podróżujący z górą prezentów saniami zaprzężonymi w renifery niemal całkowicie wyparł wizerunek prawdziwego świętego Mikołaja – biskupa. Dużą rolę odegrały koncerny produkujące żywność, słodycze i zabawki, wielkie centra handlowe – a szczególnie reklama Coca-Coli z 1931 roku. Czytaj więcej
Biskup, nie krasnal
Tomasz Jazłowski na łamach Wolna-polska.pl poświęcił nawet temu zjawisku tekst. Przypomina w nim, że święty Mikołaj jest postacią historyczną. "Swoim cnotliwym żywotem zasłużył sobie na szczęście wieczne i oręduje za nami przed obliczem wszechmocnego, Trójjedynego Boga, oraz jest dla nas wzorem dobroci, ukazując nam jak mamy żyć, aby się zbawić" – uważa Jazłowski.
Czy chcemy, by brodaty grubasek w czerwonym kubraczku, z nosem klauna i głupkowatym uśmieszkiem oraz jego mniej lub bardziej udane klony zupełnie zastąpiły świętego naszego Kościoła? Czy produkt speców Coca-Coli od reklamy pokona tradycję naszych ojców i dziadów? Czytaj więcej
Nie Laponia, a Bari
"To ja, święty Mikołaj! Myślicie, że mnie znacie? Całe życie spędziłem w krajach o ciepłym klimacie" – to fragment wiersza, który opublikowano na stronie Fraszki-ulotki.info.pl. Dalej mowa o tym, że prawdziwy Święty Mikołaj pochodzi z Licji, jest Turczynem. "Jestem biskupem. Tymczasem czyjaś sztuczka chytra sprawiła, że gdzieś się zapodział i pastorał
i mitra!" – uważa autor.
Wiersz pochodzi ze strony Fraszki-ulotki.pl:
To ja, Święty Mikołaj!
Myślicie, że mnie znacie?
Całe życie spędziłem
w krajach o ciepłym klimacie…
(Mało kto o tym pamięta,
więc wspomnę od niechcenia:
Pochodzę z Licji
i jestem
Turczynem z urodzenia…).
Czy ktoś mi może wyjaśnić
z jakiego powodu
teraz mi każą marznąć
w krainie wiecznego lodu?
Jestem biskupem.
Tymczasem
czyjaś sztuczka chytra
sprawiła, że gdzieś się zapodział
i pastorał
i mitra!
I jeszcze jedna sprawa
martwi mnie ogromnie…
Piszecie do Laponii,
Myśląc, że list trafi do mnie…
A trzeba pisać do Bari!
I chyba przyszła pora,
by wreszcie zdemaskować
tego uzurpatora…
Tęgiego krasnala,
co mieszka
z elfami na biegunie
nosi czerwony kubrak
i w saniach po niebie sunie…
Chyba mu wreszcie powiem:
Proszę Jegomości!
Pan popełnia przestępstwo
kradzieży tożsamości!
Nie strój się w cudze piórka
Wszystkie kłamstwa odwołaj!
Przeproś mnie,
samozwańcu!
Prawdziwy Święty Mikołaj! Czytaj więcej
"Zrób dobro"
Jak na komercyjnego Mikołaja, który pojawia się chociażby w reklamach słodyczy, patrzy Kościół? – Często to uproszczony wizerunek. Zaciera się granica i nie wszyscy wiedzą, że Mikołaj był biskupem. To dwa różne światy, które dla ludzi są jedną zbitką – mówi nam ksiądz Zbigniew Kulesza. Rówież inny duchowny wypowiada się w podobnym tonie. – Parę lat temu papież Benedykt XVI planował zlikwidować uroczystość Bożego Narodzenia i "przenieść" to święto na 6 stycznia. Chciał uwalić całą komercję. I ja mam podobne zdanie – zaznacza kapłan.
