Dziennikarze "Gazety Wyborczej" prostują doniesienia policji. Nadinspektor Jarosław Szymczyk z Komendy Głównej Policji informował, że funkcjonariusze w Wiszni Małej zjawili się zaraz po tym, gdy otrzymali telefoniczne zgłoszenie, że ktoś próbuje okraść bankomat. Jednak z informacji "GW" wynika, że ta akcja miała być wcześniej zaplanowana. A funkcjonariusze nie tylko znali skład grupy, ale i wiedzieli, że jej członkowie będą chcieli okraść ten konkretny bankomat. Miało to być "zwieńczenie wielomiesięcznego rozpracowywania grupy okradającej bankomaty", które w różnych częściach kraju miała prowadzić Komenda Policji w
Poznaniu. Według "GW", na miejscu pojawiło się dwóch bandytów: Łukasz W. i Jacek S. Pierwszy wszedł do budki, drugi – czekał w samochodzie, który zaparkował na pobliskim parkingu.