Policja spisywała protestujących za "posiadanie jaj", wynika z relacji Klementyny Suchanow.
Policja spisywała protestujących za "posiadanie jaj", wynika z relacji Klementyny Suchanow. YouTube/Włodek Ciejka TV
Reklama.
Szokującą relację o praktykach policji opublikowała Klementyna Suchanow, która jest autorką biografii Witolda Gombrowicza. We wpisie Suchanow na Facebooku czytamy, że po tym jak "udupiono w sejmie sądy", poszła ze znajomymi na spacer z siatkami pełnymi jaj, a pani ze Społem poprosiła, by jedno użyć w jej imieniu.
Dalej Suchanow opisuje, jak policja rzuciła jej znajomego "dosłownie twarzą w chodnik", przyciskając nogą. Zaznacza, że udało jej się "pograć w pałkę", gdyż duża ich liczba wypadała "kulsonom jak cukierki z tytki na Mikołaja". Skończyło się rzutem na chodnik i skuciem. Kobieta relacjonuje, że ludzie zostali spisani przez policję za "podejrzenie posiadania jaj". Nie jest to jej pierwsza przygoda z funkcjonariuszami. Po Marszu Niepodległości rehabilituje kolano, a teraz doszły jej rubinowe siniaki po kajdankach.
Informację o skandalicznym potraktowaniu Klementyny Suchanow przez policję na Twitterze zamieścił dziennikarz "Newsweeka" Dariusz Ćwiklak.
Po publikacji tekstu rzecznik Komendanta Stołecznego Policji wysłał sprostowanie w tej sprawie. Poniżej publikujemy je w całości.

Sprostowanie:

Sylwester Marczak
rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji

Komenda Stołeczna Policji stanowczo zaprzecza jakoby miało dojść do działań sprzecznych z prawem ze strony funkcjonariuszy Policji, którzy podejmowali czynności wobec grupy osób w dniu 9 grudnia br. w rejonie Krakowskiego Przedmieścia w Warszawie, o których to działaniach informowano w artykule "Skandaliczne praktyki policji wobec protestujących. Rzucali "dosłownie twarzą w chodnik"" autorstwa red. Rafała Badowskiego zamieszczonego 9 grudnia na portalu naTemat.pl.

We wskazany dniu doszło do obrzucania jajkami aut, którymi poruszali się pracownicy kancelarii Prezydenta RP. W stosunku do osób, które się tego dopuściły zostały podjęte czynności przez funkcjonariuszy Policji. Działania te miały na celu zapewnienie porządku publicznego i stanowiły reakcję na jego naruszenie. Czynności realizowane przez funkcjonariuszy prowadzone były w oparciu o obowiązujące prawo i odbywały się z poszanowaniem godności osób w stosunku, do których były kierowane. Tym niemniej ze względu na niestosowanie się niektórych osób do poleceń wydawanych przez policjantów, konieczne było w celu ich wyegzekwowania użycie siły fizycznej. Nie jest prawdą, aby doszło do "rzucania" kogokolwiek "dosłownie twarzą w chodnik"