Obywatele RP w czwartkowy wieczór ruszyli sprzed Sejmu do siedziby PiS. Na drodze stanęła im policja.
Obywatele RP w czwartkowy wieczór ruszyli sprzed Sejmu do siedziby PiS. Na drodze stanęła im policja. fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta
Reklama.
"A więc tak: ledwie 200 osób przez 40 minut maszerowało ulicami śródmieścia unikając kilku prób blokowania przez policję, bez obstawy, wozu z nagłośnieniem i lidera" – napisała na Facebooku Zofia Marcinek, aktywistka Warszawskiego Strajku Kobiet, która była przed Sejmem. Jak pisze, funkcjonariusze kilka razy próbowali zablokować drogę obywatelom, ale w końcu trafiła kosa na kamień. To opozycja pozaparlamentarna zablokowała funkcjonariuszy podległych ministrowi Błaszczakowi (PiS).
"Niecały tuzin Antify trzymał w klinczu grupkę funkcjonariuszy, którzy musieli zostać wyprowadzeni przez dowódcę" – opowiada Marcinek. Następnie kończy swój krótki wpis wskazaniem, że nie trzeba "marszu miliona" by coś zmienić. "Nie da się nic zrobić bez marszu miliona? A pocałujcie mnie w du*pę!" – pisze działaczka.
Razem z ludźmi związanymi z Obywatelami RP, Warszawskim Strajkiem Kobiet, Antifą i innymi organizacjami opozycyjnymi, szło kilkoro posłów opozycji, w tym Joanna Scheuring-Wielgus (.Nowoczesna), Jacek Protasiewicz (Unia Europejskich Demokratów) i Michał Szczerba (Platforma Obywatelska). Jak relacjonuje Michał Mostowy z Komitetu Obrony Demokracji, posłanka Joanna Scheuring-Wielgus rozmawiała z funkcjonariuszami otaczającymi i spisującymi obywateli.
Działacz twierdzi również, że po interwencji funkcjonariuszy jedna z kobiet ma połamane palce. Tymczasem Jarosław Florczak z Komendy Stołecznej Policji w rozmowie z TVN24 powiedział, że nie ma informacji, by ktoś został zatrzymany. Według niego doszło do wylegitymowania kilku osób.
Wczoraj Obywatele RP wygrali w sądzie cztery sprawy przeciwko funkcjonariuszom policji. Sąd uznał, że służba podległa ministrowi Błaszczakowi (PiS) złamała prawo zatrzymując Obywateli RP.
Według sądu funkcjonariusze mijają się z prawdą twierdząc, że nikogo nie zatrzymują, podczas gdy przez kilka godzin przetrzymują opozycjonistów na komisariacie nie pozwalając wyjść.
Kilkanaście dni temu Obywatele RP opowiedzieli redakcji naTemat jak funkcjonariusze przetrzymują ich na komendzie przy okazji różnych protestów wobec PiS.