
Kilka miesięcy temu wydawało się, że pierwsza będzie Biała Podlaska. Właśnie tam Jarosław Kaczyński wbijał pierwszą łopatę pod budowę Mieszkań+, a tu okazuje się, że pałeczkę przejął Jarocin. Miasto, które – jako pierwsze w Polsce – przyznało przydziały do 258 mieszkań i zapowiada budowę kolejnych. Lista chętnych do mieszkań jest trzy razy dłuższa i ciągle pojawiają się nowi. I wcale nie są to tylko małżeństwa z dziećmi.
Można powiedzieć, że w tym względzie w Jarocinie szykuje się prawdziwy rozmach. – Złożyliśmy wniosek do BGK Nieruchomości o przydział kolejnych środków na budowę kolejnych 240 mieszkań. Na 170 mieszkań mamy już dokumentację i pozwolenia na budowę. Jeśli środki zostaną przyznane w przyszłym roku, to w przyszłym roku ogłosimy przetargi na kolejne mieszkania – słyszę.
Budynki mają 3 kondygnacje, powstają w 3 lokalizacjach. Mieszkania są w dwóch metrażach – 35 i 55 metrów i mają odpowiednio 2 i 3 pokoje. Pierwsze znajdują się na parterze i pierwszym piętrze, drugie – na poddaszu. Czynsz ma wynosić 11-12 zł za metr kwadratowy. Wykończenie "pod klucz". "Podłogi wyłożone panelami podłogowymi, płytkami, wyposażona w pełni łazienka, aneks kuchenny z kuchenką gazową, kotłem dwufunkcyjnym, szafką ze zlewem. Parking ogólnodostępny przy budynki. Indywidualne umowy na media" – informuje oficjalna strona jarocinbuduje.pl, do której odsyła nas prezes.
"W każdym z budynków na każdej z kondygnacji zaprojektowano lokale mieszkalne zawierające: wiatrołap, pomieszczenie gospodarcze, łazienkę, korytarz, pokój dzienny z aneksem kuchennym oraz dwie sypialnie w przypadku lokali mieszkalnych parteru i I piętra (mieszkania o powierzchni 55,10m2) oraz jedną sypialnię w przypadku lokalu mieszkalnego poddaszowego (mieszkania o powierzchni 35,60m2)". Czytaj więcej
I teraz najważniejsze – kto dostał te mieszkania? Jak słyszę – adresowane są głównie dla rodzin z dziećmi od 0 do 15 lat. Szczęśliwcy najczęściej to model 2+1 oraz 2+2. I tu, można uznać, upieczono dwie przeczenie na jednym ogniu. Prezes Wolski mówi, że celowo znaleziono takie rozwiązanie. – Wybraliśmy lokalizacje w pobliżu placówek oświatowych. Z jednej strony chcemy zaspokoić potrzeby mieszkaniowe. A z drugiej strony chcemy ratować placówki oświatowe, które poza terenem miasta, w pobliżu miejscowości wiejskich, są zagrożone niżem demograficznym – mówi.
Co zdecydowało, że właśnie te osoby zostały wybrane spośród ponad 700? – Kryteria ekonomiczne. Dla rodziny, która ubiegała się o mieszkanie 55 metrów, dochód nie mógł być niższy niż 3 tys. zł. Do dochodu liczymy wszystkie zasiłki. I stawiamy warunek, że przynajmniej jedna osoba z rodziny musi mieć umowę o pracę – tłumaczy prezes.
