Fragmenty wraku TU 154, który rozbił się 10 kwietnia 2010 pod Smoleńskiem. Kreml chce zakończenia śledztwa.
Fragmenty wraku TU 154, który rozbił się 10 kwietnia 2010 pod Smoleńskiem. Kreml chce zakończenia śledztwa. Filip Klimaszewski/Agencja Gazeta

"Dziennik Gazeta Prawna" dotarł do informacji, z których wynika, że Moskwa postawiła Warszawia, a raczej Jarosławowi Kaczyńskiemu warunek. Jeśli go spełni, możemy dostać wrak Tupolewa 154 M.

REKLAMA
"DGP" informuje, że Rosjanie umiejętnie wykorzystując logikę wojny polsko-polskiej, w zamian za wrak samolotu oczekują zamknięcia śledztwa dotyczącego katastrofy smoleńskiej. Zdaniem gazety, najprawdopodobniej będzie to warunek nie do spełnienia, gdyż trudno sobie wyobrazić, że Prawo i Sprawiedliwość zrezygnuje z tezy, która jest bliska temu, że w Smoleńsku miało dojść do zamachu.
Taką politykę partia Jarosława Kaczyńskiego uprawia przecież już od ponad siedmiu lat. Trudno więc spodziewać się nagłego resetu stosunków dyplomatycznych z Rosją. – Na pokładzie Tu-154 nie było wybuchów, zostało to zbadane przez ekspertów polskich i rosyjskich – powiedział prezydent Władimir Putin podczas dorocznej konferencji prasowej w Moskwie.
"DGP" pisze też o innych minach, które rząd PiS będzie musiał rozbroić w polityce wschodniej. Chodzi między innymi o kryzys polsko-ukraiński, stosunki z Białorusią czy Partnerstwo Wschodnie, którego formuła się wyczerpała. Podobnie jest, jeśli chodzi o relacje dyplomatyczne z Zachodem. Wielce prawdopodobne, że pieniądze z Unii Europejskiej będą znacznie mniejsze niż środki, które wynegocjował rząd Donalda Tuska.
źródło: "Dziennik"