Władimir Putin wypowiedział się w bardzo mocnym tonie o przyczynach katastrofy smoleńskiej.
Władimir Putin wypowiedział się w bardzo mocnym tonie o przyczynach katastrofy smoleńskiej. Robert Kowalewski/Agencja Gazeta
Reklama.
Rosyjski prezydent odniósł się do wielokrotnie podnoszonej kwestii "wybuchów", między innymi przez Antoniego Macierewicza. – Jesteśmy zmęczeni tym blefem. Mamy dosyć tych bzdur. Byłem wtedy premierem i nie miałem nic wspólnego z agencjami bezpieczeństwa i spraw zagranicznych. Skoro miała być eksplozja na pokładzie, to powiedzcie, skąd oni wylecieli. Z Moskwy? Nie, z Warszawy! Rosyjscy agenci mieli podłożyć bombę? Raczej powinniście spojrzeć na swoich ludzi – mówił wyraźnie wzburzony prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin. – Szukajcie w takim razie u siebie – dodał.
Władimir Putin powiedział, że nie było żadnych eksplozji, co potwierdzili zarówno polscy jak i rosyjscy eksperci. Dodał, że należy odnosić się do sprawy jak do każdej innej tragedii. – Czy chcecie dodatkowo utrudnić stosunki polsko-rosyjskie? Po co? By podwyższyć własne notowania? – zwrócił się najwyraźniej do rządzących w Polsce. – Dorośnijcie – zaapelował i dodał, że w Polsce toczy się wewnętrzna walka polityczna. Jak się wyraził, stosunki polsko-rosyjskie są ważniejsze niż walka pomiędzy różnymi siłami, które wykorzystują front antyrosyjski. Zaapelował, by oszacować jakie straty poniosła Polska przez taką politykę, ile zostało utraconych miejsc pracy. – Chcemy rozwijać z Polską stosunki. Mam nadzieję, że to podejście weźmie górę – powiedział.
Wypowiedzi prezydenta Rosji były szeroko komentowane na Twitterze, zwłaszcza przez środowiska prawicowe. Niektórzy nawet odebrali to jako oskarżenie rządu Donalda Tuska.
źródło: RMF FM