
Na konferencji prasowej Donald Tusk poinformował o kolejnym ciekawym fakcie związanym z wizytą Mateusza Morawieckiego. Nowy premier opuścił dziś Brukselę w trakcie ważnego szczytu unijnego.
REKLAMA
Na włosku wisi uruchomienie "opcji atomowej" (art. 7) jako odpowiedzi na łamanie praworządności przez rząd PiS, na tapecie jest także Brexit, a więc i losy polskich imigrantów w Wielkiej Brytanii i ich sytuacja po tym, jak państwo wystąpi z UE.
Szef rządu PiS "zerwał" się jednak w trakcie ważnych obrad – on sam twierdzi, że z powodu tajnych dokumentów, które czekały na niego w Warszawie, ale media ustaliły, że nowy premier chciał po prostu zdążyć na partyjną wigilię. Szef Rady Europejskiej skomentował, że premier musiał mieć bardzo ważny powód, by opuścić obrady.
Donald Tusk poinformował także na konferencji prasowej, że uścisnął rękę nowemu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, pogratulował mu objęcia stanowiska szefa rządu i zaproponował spotkanie. Co stało się potem?
Donald Tusk mówi, że Mateusz Morawiecki po prostu nie odpowiedział na zaproszenie. "Mam nadzieję, że na przyszłych Radach Europejskich, albo w Warszawie, jeśli dostałbym zaproszenie, będziemy mieć okazję, żeby dłużej porozmawiać" – zadeklarował Donald Tusk.
źródło: onet.pl
