Wydarzenie to zapowiadało się na święto lokalnego
Prawa i Sprawiedliwości oraz stoczniowych związkowców z NSZZ "Solidarność". Jednak szybko okazało się, iż na prezydenta czekają także gdańszczanie, którym daleko do "dobrej zmiany". Przed kościołem odśpiewali mu przerobioną wersję "Przybieżeli do Betlejem" zatytułowaną "Kolęda dla Dudy". Jeszcze nieprzyjemniej zrobiło się jednak, gdy Andrzej Duda przeszedł pod Pomnik Poległych Stoczniowców 1970. Tam od mieszkańców
Gdańska głowa państwa usłyszała okrzyki typu "chcemy veta" i "hańba".