Dziennikarz dalej drążył, przywołał w kolejnym pytaniu oskarżenia przeciwników Wałęsy, którzy twierdzą, że nie sposób było wyżywić z jednej pensji ośmiorga dzieci. Była prezydentowa opowiedziała, że jej mąż poza pracą w stoczni po godzinach dorabiał, naprawiając
samochody. – Że był zaradny i potrafił dodatkowo zarobić, to znaczy dziś, że należy go upodlić, że współpracował i brał za to pieniądze? To nieprawda, powtarzam – komentowała Danuta Wałęsa. Jej zdaniem, dla
Prawa i Sprawiedliwości nie ma "żadnych argumentów, żadnej świętości". "Mój mąż nigdy nie współpracował z SB, nikomu krzywdy nie zrobił" - spuentowała Danuta Wałęsa.