
Założyli ją ponad rok temu i… zapadła cisza. Nowa Endecja pomimo głośnych haseł w ogóle nie przebiła się w świadomości Polaków. Teraz ma się to zmienić, a sam ruch wrócić do swoich korzeni. Prawicowy publicysta Rafał Ziemkiewicz zapowiedział, że chce mocniej zaangażować się w działalność stowarzyszenia, które ewidentnie potrzebuje głębokiej reformy. Bo Stowarzyszenie Endecja mocno odpłynęło od swoich założeń. Dzisiaj ruchem trzęsą politycy, a przecież miało być zupełnie odwrotnie. – Chodzi o to, żeby posłowie nie byli we władzach – dowiaduję się.
Fragment programu Stowarzyszenia Endecja
Przyjmujemy za endecką tradycją, iż warunkiem skutecznej polityki polskiej jest zbudowanie takich elit Narodu, które kierują się dobrem całej wspólnoty, i działają w sposób otwarty, tak, aby w każdym momencie motywy i sens ich postępowania były dla każdego członka wspólnoty zrozumiałe.
Po ponad roku można spokojnie powiedzieć, że niewiele z tego wyszło. Oczywiście celów, które stawia sobie Nowa Endecja, zrealizować w rok nie można. Tylko że jeśli Nowa Endecja już przebija się do mediów, to tylko w związku z... zawirowaniami kadrowymi.
(...) Sytuacja, gdy prezes i jeden z członków zarządu stowarzyszenia głoszącego idee zasadniczo różne od praktyki rządów PiS jako posłowie de facto przyłączyli się do obecnej władzy nie może być uważana za normalną ani dopuszczalną. Z drugiej strony, zmiany jakie zaszły w klubie Kukiz’15 sprawiają, że i tam funkcjonowanie Endecji na pierwotnie przewidzianych zasadach przestało być możliwe.
I rzeczywiście – problematyczna jest już sama osoba lidera stowarzyszenia. To Adam Andruszkiewicz. W Stowarzyszeniu Endecja od początku. Dawniej jako poseł Kukiz'15, obecnie członek klubu Wolnych i Solidarnych. Kojarzy się jednoznacznie z polityką – i to taką, która ma niewiele wspólnego z założeniami stowarzyszenia. Choćby dlatego, że głosuje praktycznie ramię w ramię z politykami PiS. To samo zresztą tyczy się Sylwestra Chruszcza, także członka tego koła.
Jak zauważa nasz rozmówca, stowarzyszeniu jakiekolwiek skojarzenia z polityką nie są potrzebne. – Jeżeli posłowie są zbliżeni do jakichś formacji politycznych, to chodzi o to, żeby takiego skojarzenia nie można było odczuć. A teraz można. W sposób pośredni, ale jednak. Chodzi o to, żeby nie było takich konotacji – twierdzi. Jak dodaje, członkowie stowarzyszenia mogą się angażować politycznie poprzez partie, ale wtedy ich realizacja w Endecji nie może być całkowita.
