Ruszyło śledztwo w sprawie tajemniczej śmierci pięciu młodych osób na Podkarpaciu. Jak już wiadomo, samochód, którym podróżowały wpadł do rzeki Wisłok. Teraz prokuratura spróbuje ustalić, co doprowadziło do nieszczęśliwego wypadku. Zginęły w nim trzy poszukiwane od kilku dni nastolatki z Tryńczy oraz dwóch mężczyzn w wieku 24 i 27 lat.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Napisz do mnie:
bartosz.godzinski@natemat.pl
Prokuratura Okręgowa w Przemyślu wszczęła śledztwo w kierunku spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym w związku z tym, iż wczoraj z rzeki Wisłok wyłowiono auto marki deawoo tico, w którym znajdowały się między innymi zwłoki zaginionych nastolatek z Tryńczy. W sobotę poznaliśmy też wstępne wyniki sekcji zwłok ofiar.
– Biegli stwierdzili, że przyczyną śmierci było utonięcie – powiedziała na antenie stacji RMF FM rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Przemyślu Marta Pętkowska. Wiadomo już, że samochód zanim znalazł się w rzece, wpadł w poślizg i zjechał z drogi. Sekcja zwłok miała wykazać, iż cała piątka nie miała poważnych obrażeń i wszyscy przeżyliby wypadek, gdyby auto nie wpadło do wody.
Daewoo tico przed wpadnięciem do rzeki dachowało. Dopiero dalsze, szczegółowe padania pokażą, czy przyczyną były trudne warunki na drodze, nadmierna prędkość lub jakaś przeszkoda. Biegli pobrali krew ofiar do badań toksykologicznych, ale ich wyniki poznamy dopiero za kilka tygodni. Dowiemy się wtedy, czy ofiary były pod wpływem alkoholu lub narkotyków.
Dodajmy, że wójt ogłosił żałobę na terenie gminy Tryńcza. Ma obowiązywać do czasu pogrzebów ofiar.