
Już 23 kwietnia Donald Tusk ma się stawić przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Szef Rady Europejskiej i były premier Polski ma zeznawać w sprawie katastrofy smoleńskiej, którą prawie dwa lata temu z prywatnego oskarżenia złożyła część rodzin ofiar, które zginęły 10 kwietnia 2010 roku.
REKLAMA
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", przesłuchanie odbędzie się bezpośrednio przed sądem, a nie poprzez wideokonferencję. Wezwanie miało zostać już skutecznie doręczone, tzn. odebrane przez dorosłą osobę w miejscu zamieszkania przewodniczącego Rady Europejskiej. O przesłuchanie Donalda Tuska w procesie byłego szefa Kancelarii Premiera Tomasza Arabskiego wnioskowali oskarżyciele prywatni, czyli pełnomocnicy rodzin kilkunastu ofiar katastrofy smoleńskiej. Między innymi krewni Anny Walentynowicz, Janusza Kochanowskiego, Andrzeja Przewoźnika, Władysława Stasiaka, Sławomira Skrzypka czy Zbigniewa Wassermana. Do ich wniosków przyłączyła się prokuratura.
Tomasza Arabskiego i kilku innych urzędników oskarżono o niedopełnienie obowiązków w sprawie organizacji wizyty Lecha Kaczyńskiego w Katyniu 10 kwietnia 2010 roku. 27 kwietnia 2016 roku odbyło się pierwsze przesłuchanie świadków. Andrzej Bednarczyk reprezentujący Tomasza Arabskiego powiedział dziennikarzom "GW", że wezwanie Donalda Tuska jako świadka to tylko "przeciąganie sprawy". A kluczowe dla jej wyjaśnienia były "zeznania wcześniejszych świadków, w tym pracowników Kancelarii Prezydenta".
źródło: "Gazeta Wyborcza"
