Ministrowie wydawali miliony na nagrody dla swoich pracowników.
Ministrowie wydawali miliony na nagrody dla swoich pracowników. fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Poseł Krzysztof Brejza z Platformy Obywatelskiej bardzo chciał się dowiedzieć, ile kosztuje podatników rząd Prawa i Sprawiedliwości. Konkretnie – ile wyniosły nagrody dla najwyższych urzędników państwowych. I trzeba przyznać, że minister rolnictwa miał gest, wydając na premie blisko 6 milionów złotych. Jeszcze bardziej hojny był szef MSWiA Mariusz Błaszczak.

REKLAMA
Pytanie o wysokość nagród dla pracowników ministerstw za 2017 rok Krzysztof Brejza wysłał do wszystkich resortów. Niektóre odpowiadały dość ogólnikowo, podając jedynie kwoty, bez nazwisk nagradzanych pracowników. I niektóre sumy wcale nie robią wrażenia. Na przykład w Ministerstwo Edukacji Narodowej na nagrody w zeszłym roku przeznaczyło niecałe 59 tys. złotych brutto.
Minister Anna Zalewska tak odpisała posłowi PO: " W okresie od 1 stycznia 2017 r. do 20 grudnia 2017 r. na wypłatę nagród uznaniowych dla sekretarzy stanu przeznaczono kwotę 58,5 tys. zł. brutto, dla podsekretarzy stanu 115,8 tys. zł. brutto" – czytamy na łamach Wp.pl.
Jak informuje poseł Brejza, pracownicy Ministerstwa Środowiska w minionym roku otrzymali od ministra Jana Szyszki nagrody w wysokości 308,4 tys. zł brutto, po 51 tys. zł wpadło do kieszeni członków kierownictwa tego resortu.
Co innego w Ministerstwie Rolnictwa, tam mieli większy gest. Sekretarze stanu Zbigniew Babalski i Jacek Bogucki dostali po 51, 4 tys. zł. Tyle samo zresztą otrzymało trzech podsekretarzy, więc można zażartować, że kwoty zostały rozdzielone w sposób przykładnie demokratyczny, każdemu po równo. Łączna kwota nagród przyznanych wszystkim pracownikom ministerstwa wyniosła zaś… prawie 6 mln złotych. Do okrągłej sumy z sześcioma zerami zabrakło naprawdę niewiele.
Jeszcze bardziej szczodry był minister Mariusz Błaszczak. W zeszłym roku nagrody i premie w MSWiA kosztowały podatników prawie 8 mln złotych.
źródło: Wp.pl