Jarosław Kaczyński miał nerwowo podczas ujawnienia przez Krzysztofa Brejzę informacje na temat sekretów PiS.
Jarosław Kaczyński miał nerwowo podczas ujawnienia przez Krzysztofa Brejzę informacje na temat sekretów PiS. Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta

Komisja ds. Amber Gold została powołana w celu ujawnienia win poprzedników. Miała sprowadzić Platformę Obywatelską do parteru, tymczasem rykoszetem obrywa się Prawu i Sprawiedliwości. Wszystko dzięki młodemu posłowi PO Krzysztofowi Brejzie (34 l.).

REKLAMA
Podczas przesłuchań komisji śledczej ds. Amber Gold wychodzą na jaw fakty, które obciążają Prawo i Sprawiedliwość. Dotyczą np. SKOK-ów. Krzysztof Brejza, przedstawiciel Platformy Obywatelskiej w komisji, ujawnił we wrześniu powiązania spółki Solvere, która przygotowała kampanię Sprawiedliwe Sądy, organizowaną przez Polską Fundację Narodową.
Spółka została zarejestrowana w kancelarii zaufanego adwokata prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który reprezentował go w wielu sprawach. Kancelaria Bogusława Kosmusa dostała za obsługę prawną PiS w 2013 roku 183 tys. zł. Gdy Krzysztof Brejza mówił o tym w Sejmie, w ławach, które zajmowali politycy PiS, widać było poruszenie. Inny poseł PO Jan Grabiec napisał wtedy na Twitterze, że w czasie wystąpienia prezes J.Kaczyński zaczął nerwowo zacierać ręce. Po kilku minutach opuścił salę sejmową.
Brejza ujawniał wątki, które pokazują związki Amber Gold ze SKOK-ami, których założyciele są powiązani z Prawem i Sprawiedliwością. Chodzi na przykład o Wojciecha Pastora, który przed zatrudnieniem w Amber Gold był pracownikiem SKOK-u Media. Z kolei Michał Forc, rzecznik prasowy Amber Gold, był jednocześnie szefem firmy Excelo, która przygotowywała reklamę dla Amber Gold, ale także tworzyła portal SKOK-u Stefczyka. Brejza dotarł do maila, w którym Forc poleca pracownikowi usunięcie w trybie natychmiastowym ze strony SKOK-u informacji o tym, że strona została wykonana przez Excelo. Czy po to, by ukryć kłopotliwe powiązania?
Wcześniej poseł Platformy Obywatelskiej pytał Marcina P., założyciela Amber Gold, skąd miał pieniądze, by rozkręcić firmę. I z zeznań P., które cytował Brejza, wynikało, że kapitał zakładowy udało się zgromadzić dzięki pożyczkom w SKOK-u Stefczyka. Brejza próbował też ustalić, czy w SKOK-u brała pożyczki teściowa Marcina P. Wtedy dostał pozew sądowy zakazujący drążenia sprawy.
Krzysztof Brejza już zbiera przykre żniwa swojej aktywności. Dzieje się tak, od kiedy zaczął badać interesy PiS. On i jego najbliższa rodzina są zastraszani. "Niedługo zdechniesz na raka w męczarniach. Kanalio, zaczyna działać woooo doooo". Wiadomość o takiej treści dostał na swoją skrzynkę e-mail. Inna wiadomość, tym razem tradycyjną pocztą: "Brejza uspokój się, bo Ty i Twój ojciec jesteście złodziejami. Zobaczysz, jak będziesz chował ojca".
Ojciec posła jest prezydentem Inowrocławia już po raz czwarty z rzędu. W 2017 roku był drugi w rankingu "Newsweeka" na najlepszego prezydenta miasta. Tymczasem odkąd syn bada sprawę interesów PiS, co i rusz nasyłane są kontrole na urząd kierowany przez jego ojca. Centralne Biuro Antykorupcyjne niedawno odwiedziło urząd miejski w Inowrocławiu. Wcześniej była Państwowa Inspekcja Pracy, Najwyższa Izba Kontroli czy Ministerstwo Obrony Narodowej.
Źródło: Newsweek