Rasistowski komentarz Polaka, ratownika medycznego w Wielkiej Brytanii, wywołał poruszenie. Mężczyzna zasugerował, że Ukrainka... to nie człowiek.
Rasistowski komentarz Polaka, ratownika medycznego w Wielkiej Brytanii, wywołał poruszenie. Mężczyzna zasugerował, że Ukrainka... to nie człowiek. Fot. Facebook.com/ Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych

Brytyjski pracodawca już wie, jakie są poglądy polskiego ratownika medycznego. O to zadbali internauci przesyłając tłumaczenie z polskiego na angielski tego, co pan Adam napisał na Facebooku o obywatelce Ukrainy, która zginęła w wypadku. Mężczyzna właściwie zasugerował, że Ukrainka... to nie człowiek.

REKLAMA
Polski ratownik medyczny mieszkający na co dzień w Wielkiej Brytanii zamieścił rasistowski komentarz pod informacją o śmiertelnym wypadku drogowym na ulicy Rudzkiej w Łodzi. "Takie ładne Audi zniszczyć" – zamyślił się mężczyzna. Gdy zwrócono mu uwagę, że w wypadku zginęła kobieta, zareagował: "Ukrainka, proszę nie mylić pojęć".
Na rasistowski wpis zareagowali "łowcy rasistów" z Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Sprawdzili, kim jest mężczyzna i okazało się, że na co dzień do jego obowiązków zawodowych należy... niesienie pomocy ofiarom wypadków drogowych.

Człowiek, który na co dzień niesie pomoc jest jednocześnie pozbawiony odruchu uznania za człowieka Ukrainki.

Bo to osoba osoba "gorszego sortu"? Podczłowiek? Dlatego, że przyjechała do Polski w poszukiwaniu lepszego życia? A po co Adam pojechał do Wielkiej Brytanii?

Facebook.com/ Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych
Zamieścili więc wpis z informacjami o autorze rasistowskiego komentarza i dodali do tego, że już przesłali informację do pracodawcy Polaka o tym, co ten wypisuje na Facebooku.
Przedstawicielka St. John Ambulance już odpisała aktywistom z Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Zapewniła, że sprawa została przekazana oddziałowi w Irlandii Północnej, gdzie pracuje Polak. "Traktujemy bardzo poważnie tego rodzaju komentarze i reagujemy natychmiast, gdy sprawa dotyczy naszych pracowników lub wolontariuszy" – poinformowała.
To nie pierwszy raz, gdy polscy emigranci dają wyraz swoim rasistowskim poglądom. Zazwyczaj w swoich komentarzach nie przejmują się tym, że nie są anonimowi, bo i najczęściej uchodzi im to na sucho. W przypadku polskiego ratownika medycznego finał może być inny.