To, jak co roku, była "prywatna wizyta" prezesa PiS. Nikogo już nie dziwi, że relacje z tej wizyty zamieszczają media narodowe, że zdjęcia z niej prezentowane są na partyjnych profilach w internecie, no i że Jarosławowi Kaczyńskiemu towarzyszy spora delegacja rządowo-parlamentarna. Dziś mija pięć lat od śmierci Jadwigi Kaczyńskiej, ale jak zawsze w przeddzień rocznicy wczoraj wieczorem odbyły się uroczystości w Starachowicach.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
"Tu po prostu, w jakiejś mierze, ciągle pozostała jej mała ojczyzna"
Starachowice to miasto, którym przed laty niepodzielnie rządziło SLD. Czasy świetności lewicy skończyły się wraz z aferą starachowicką, z którą miasto wciąż jest kojarzone. Choć coraz częściej o Starachowicach mówi się w kontekście corocznych uroczystości z udziałem prezesa PiS oraz szczególnego upamiętnienia Jadwigi Kaczyńskiej. Nigdzie indziej nie ma ulicy ku czci matki byłego premiera i tragicznie zmarłego prezydenta. Ba, w Starachowicach ulica Jadwigi Kaczyńskiej biegnie od Ronda Lecha Kaczyńskiego.
"Na Złodziejówce"
I jakby tego było mało, jest też poświęcona jej tablica przy parafialnym "Panteonie Pamięci Narodu Polskiego". W tym miejscu wczoraj Jarosław Kaczyński złożył kwiaty i wygłosił przemówienie, dziękując mieszkańcom Starachowic za upamiętnienie matki.
Coroczne msze w intencji Jadwigi Kaczyńskiej odbywają się zawsze w Kościele Wszystkich Świętych, 10 minut piechotą od Ronda Lecha Kaczyńskiego. "Na Złodziejówce" – dodają mieszkańcy. Taką nazwą jeszcze w epoce Gierka obdarzono osiedle domków jednorodzinnych, gdzie stanął kościół, przy którym wybudowano wspomniany Panteon. W nim zaś rok po śmierci Jadwigi Kaczyńskiej umieszczono tablicę poświęconą matce prezesa PiS.
"Honorowa Obywatelka naszego miasta"
Do parafii nie udało się nam dodzwonić. Trzeba jednak przyznać, że w internecie raczej nie chwali się ona corocznymi wizytami prezesa PiS. Na profilu starachowickiego kościoła Wszystkich Świętych jest wiele zdjęć z różnych uroczystości religijnych. Ale o polityce ani słowa.
Nawet w ogłoszeniach duszpasterskich o przyjeździe Jarosława Kaczyńskiego i o mszy w intencji jego matki poinformowano w ostatnią niedzielę tylko jednym krótkim zdaniem i dopiero pod koniec ogłoszeń, na 7. miejscu – najpierw było m.in. o trwającej kolędzie i o prasie katolickiej.
Dużo dla rozpropagowania przyjazdu Jarosława Kaczyńskiego zrobił starachowicki poseł PiS, Krzysztof Lipiec. To on od lat współorganizuje w mieście wizyty prezesa partii.
Gdy zadzwoniłem do posła Lipca z prośbą o komentarz do nieprzychylnych ocen mieszkańców miasta, usłyszałem tylko: "jak pan tak stawia sprawę, to nie mamy o czym gadać, bardzo dziękuję".
"Niektórym to się podoba, innym nie"
I choć dla Starachowic wizyta Jarosława Kaczyńskiego jest istotnym wydarzeniem a w mieście z pewnością jest wielu zwolenników PiS, to na wczorajszej mszy tłumów nie było. W materiale TVP Kielce na zdjęciach wykonanych z chóru widać, że wiele ławek było pustych.
Gęsto było tylko w pierwszych ławkach, gdzie obok prezesa PiS zasiadało wielu ważnych gości: szef MSWiA Joachim Brudziński, posłowie Anna Krupka, Maria Zuba, Krzysztof Lipiec i Janusz Śniadek. Była też wojewoda, starosta, prezydent miasta (najmłodszy w Polsce, niezwiązany z PiS), jego zastępca oraz radni miejscy i powiatowi.
Radny SLD, były prezydent miasta Sylwester Kwiecień w tych uroczystościach nie brał udziału. W rozmowie z naTemat podkreśla jednak, że w żaden sposób nie chce negować tych obchodów. Tłumaczy, że Starachowice, jak setki innych miast w Polsce, są podzielone. – Nie można powiedzieć, że to, co dzieje się wokół pani Jadwigi Kaczyńskiej jest albo powszechnie akceptowane, albo powszechnie negowane. Niektórym to się podoba, innym nie – diagnozuje samorządowiec z SLD.
Co z tym Powstaniem?
Radny Sojuszu przyznaje, że w relacjach z wczorajszych uroczystości dostrzegł twarze osób, które jeszcze jeszcze parę lat temu ostro krytykowały PiS. A teraz... dostosowały się do nowej rzeczywistości i wczoraj stanęły gdzieś u boku Jarosława Kaczyńskiego, który nie szczędził ciepłych słów Starachowicom, powołując się na wspomnienia swojej mamy.
Prezes PiS przyznawał przy tym, że to właśnie w Starachowicach jego mama spędziła lata wojny. I to trochę burzy obraz Jadwigi Kaczyńskiej, jaki prawicowe środowisko budowało wiele razy – że matka braci Kaczyńskich brała udział w Powstaniu Warszawskim. W Starachowicach?! No właśnie.
W Powstaniu, owszem, walczył Rajmund Kaczyński. Jadwiga Jasiewicz, później Kaczyńska, do stolicy przyjechała ze Starachowic dopiero po wojnie. Skąd zatem ta wersja? M.in. informacja o tym, że matka Jarosława Kaczyńskiego walczyła w Powstaniu w 1944 r. znalazła się w materiale filmowym przedstawionym w TVP w 2010 r. przed debatą prezydencką z udziałem prezesa PiS. A ten niczemu nie zaprzeczył. Teraz TVP Info na swoich stronach wojenną przeszłość Jadwigi Kaczyńskiej opisuje tak, że można mieć wrażenie, iż jednak miała ona pewien udział w Powstaniu.
"Jadwiga Kaczyńska urodziła się 31 grudnia 1926 r. w Starachowicach jako córka inżyniera budownictwa - Aleksandra Jasiewicza i Stefanii z Szydłowskich.
W Starachowicach rodzina przebywała także w czasie wojny. Kaczyńska w czasie okupacji hitlerowskiej była sanitariuszką Szarych Szeregów na Kielecczyźnie. Według not biograficznych, które ukazywały się w mediach, wstąpiła do konspiracyjnego harcerstwa w 1941 r., miała wówczas 14 lat; nadano jej pseudonim Bratek, należała do zastępu Zioła, zrzeszającego łączniczki.
Po przyspieszonym kursie medycznym skierowano ją do pracy w starachowickim szpitalu, gdzie trafiali żołnierze ranni w akcji Burza."
TVP Info: Jarosław Kaczyński uczcił pamięć matki. „Tu ciągle pozostawała jej mała ojczyzna”
Obywatelstwo, ulica, Panteon i... Co dalej?
W Starachowicach trudno nie zauważyć, że dotąd właściwie co roku lokalni działacze PiS robili wiele, by upamiętnić Jadwigę Kaczyńską, budując jej kult. W 2013 r., tuż po jej śmierci, na posiedzeniu Rady Miasta prawicowi przeforsowali decyzję o przyznaniu jej Honorowego Obywatelstwa. – Głosowanie przeprowadzono wtedy nocą, pod nieobecność wielu radnych, treść uchwały przedstawiając w ostatniej chwili – wspomina w rozmowie z naTemat Sylwester Kwiecień. – Skoro już była taka wola, taka potrzeba, to na pewno nie tak się to powinno odbywać – ocenia po latach.
Rok po przyznaniu Jadwidze Kaczyńskiej tytułu Honorowej Obywatelki Miasta, w rocznicę jej śmierci odsłonięto słynną już tablicę – obok postawionej już tablicy poświęconej jej synowi, Lechowi Kaczyńskiemu i jego żonie oraz pozostałym 94 ofiarom katastrofy smoleńskiej. W 2015 r. uroczystościom rocznicowym nie towarzyszyło żadne dodatkowe zdarzenie, ale już rok temu – owszem. To wtedy prezes PiS wziął udział w nadaniu nazwy ulicy Jadwigi Kaczyńskiej. I też nie obyło się bez kontrowersji.
Mieszkańcy zagłosowali za tym, by dotychczasowa ulica Józefa Krzosa (miejscowego działacza Komunistycznej Partii Polski) została zmieniona na Bankową. Radni PiS przeforsowali pomysł, by Bankowa była tylko we fragmencie - ulicę tak podzielono, by część nazwać imieniem Honorowej Obywatelski Miasta Starachowic.
W ostatnich latach zwolennikom dobrej zmiany w Starachowicach co rusz przybywa okazji i miejsc, gdzie mogą czcić swoich politycznych mistrzów i ich rodziny. Jest Panteon, jest Rondo, jest ulica, są coroczne wizyty prezesa PiS. No i jeszcze w pobliskim Kałkowie jest słynny pomnik Tupolewa. Czy to wystarczy? Pewnie przekonamy się za rok.
Reklama.
Jarosław Kaczyński
prezes Prawa i Sprawiedliwości
Ta uroczystość jest dla mnie, dla syna Jadwigi Kaczyńskiej i brata Lecha Kaczyńskiego, czymś niezmiernie ważnym, wzruszającym. Czymś, co przypomina nie tylko moją mamę, mojego brata, ale przypomina mojej mamy życie.
Sylwester Kwiecień
przewodniczący klubu radnych SLD w Starachowicach
Jedni uczestniczą w takich uroczystościach, jak te wczoraj. Inni, tak jak ja, chodzą na uroczystości takie jak dziś - w rocznicę wyzwolenia Starachowic. Tamci nie uważają, że to było wyzwolenie, ja uważam, że było. Byleby jedni nie przeszkadzali drugim, choć zdarzało się, że radni PiS-u bywali na tych obchodach i protestowali.
Jarosław Kaczyński
prezes Prawa i Sprawiedliwości
Zawsze mówiła, że w tym mieście mieszkało się jej lepiej, ludzie byli sobie bliżsi, że te relacje, które tworzą nasze życie, były cieplejsze, łatwiejsze. Mówiła, że tu po prostu, w jakiejś mierze, ciągle pozostała jej mała ojczyzna.
SYLWESTER KWIECIEŃ
przewodniczący klubu radnych SLD w Starachowicach
Głosowałem przeciw nadaniu nazwy ulicy Jadwigi Kaczyńskiej, ale nie dlatego, że mam jakąś awersję do tego nazwiska czy do samej mamy prezesa PiS. Byłem na nie, ponieważ złamano obietnicę daną mieszkańcom. Wcześniej umówiliśmy się, że to mieszkańcy będą mieli decydujący głos przy dekomunizacji nazw ulic. Przeprowadzono konsultacje i nazwa ulicy Jadwigi Kaczyńskiej nie uzyskała żadnego poparcia. Było zero głosów.