Zdaniem Ryszarda Czarneckiego, to Róża Thun powinna przeprosić Polskę i Polaków. – Bez względu na to, czy zostanę odwołany ze stanowiska, będę pracować dla Polski. Do krajowej polityki nie muszę wracać, bo jestem w niej obecny – deklaruje Czarnecki w rozmowie z Wirtualną Polską.
Polityk PiS deklaruje, że będzie służył w przyszłości Polsce, a samo stanowisko, które może stracić, jest dla niego sprawą drugorzędną. – Mając do wyboru lojalność wobec Polski a chęć utrzymania się za wszelką cenę na fotelu wiceprzewodniczącego PE - wybieram to pierwsze – deklaruje. I wyjaśnia, że ci, którzy w PE zjednoczyli się przeciwko niemu, czyli chadecy, socjaliści, zieloni i liberałowie, inspirowali i głosowali za antypolską rezolucją.